Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Monika Mikowska: nie pracujemy za darmo, przetargi mają kulawe procedury
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (33)
WASZE KOMENTARZE
Ale o so hozi? Nie pracujesz za darmo? Cudnie. To nie pracuj. Po co piszesz i osłabiasz swoją przewagę konkurencyjną?
Jestem jedną z tych, co przescrollowali się do dołu ["się" - gratuluję ]
Artykuł sponsorowany. Artykuł sponsorowany. Artykuł sponsorowany. I trochę bełkotu plus trochę dziwnych zwierzeń.
Pani Moniko. Rozumiem, że o kilku sprawach nie mogła już Pani napisać. Bo nie wypadało.
Po pierwsze: w wielu przetargach zleceniobiorca jest wybrany już przed przetargiem a sam przetarg ma jedynie zalegalizować wybór
Po drugie: money, money, money; pieniądze pod stołem; niestety codzienność
Po trzecie: dla wewnętrznej przejrzystości w komisjach przetargowych zasiadują niejednokrotnie osoby niekompetentne, i nie chodzi tu bynajmniej o niekompetentne osoby z marketingu ale na przykład panią z działu zamówień czy dyrektora finansowego a wszyscy oni mają równe głosy
Tyle. Jutro też jest dzień.