Nie robiłbym na obecną chwilę aż takiej afery z tramwajowej kłótni.
Ale fakt, że starsze panie w tramwajach bywają "upiornymi staruszkami". W moim mieście mają swoją lokalną nazwę: "nosorożce". Chodzi o to, że taka pani, gdy wejdzie do tramwaju, prze do pierwszego wolnego miejsca. Tratując wszystko, co stanie jej na drodze. A drogę toruje wysuniętym łokciem, koszykiem wiklinowym, bądź jakimkolwiek innym twardym przedmiotem.
prawnik2017-11-29 11:36
00
Nie robiłbym na obecną chwilę aż takiej afery z tramwajowej kłótni.
Ale fakt, że starsze panie w tramwajach bywają "upiornymi staruszkami". W moim mieście mają swoją lokalną nazwę: "nosorożce". Chodzi o to, że taka pani, gdy wejdzie do tramwaju, prze do pierwszego wolnego miejsca. Tratując wszystko, co stanie jej na drodze. A drogę toruje wysuniętym łokciem, koszykiem wiklinowym, bądź jakimkolwiek innym twardym przedmiotem.
prawnik2017-11-29 11:37
00
Co robić, jak ta gadzinówka działa na mnie, jak płachta na byka...
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Wyborcza.pl nagłaśnia relację mężczyzny szturchanego przez staruszki w tramwaju za czytanie „Gazety Wyborczej”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (59)
WASZE KOMENTARZE
Nie robiłbym na obecną chwilę aż takiej afery z tramwajowej kłótni.
Ale fakt, że starsze panie w tramwajach bywają "upiornymi staruszkami". W moim mieście mają swoją lokalną nazwę: "nosorożce". Chodzi o to, że taka pani, gdy wejdzie do tramwaju, prze do pierwszego wolnego miejsca. Tratując wszystko, co stanie jej na drodze. A drogę toruje wysuniętym łokciem, koszykiem wiklinowym, bądź jakimkolwiek innym twardym przedmiotem.
Nie robiłbym na obecną chwilę aż takiej afery z tramwajowej kłótni.
Ale fakt, że starsze panie w tramwajach bywają "upiornymi staruszkami". W moim mieście mają swoją lokalną nazwę: "nosorożce". Chodzi o to, że taka pani, gdy wejdzie do tramwaju, prze do pierwszego wolnego miejsca. Tratując wszystko, co stanie jej na drodze. A drogę toruje wysuniętym łokciem, koszykiem wiklinowym, bądź jakimkolwiek innym twardym przedmiotem.
Co robić, jak ta gadzinówka działa na mnie, jak płachta na byka...