Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Marta Dymek z Jadłonomii pozwie Biedronkę za przepis na pomidorowy piernik
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (22)
WASZE KOMENTARZE
Ale ona w tej sprawie konkretnej NIE MA żadnych praw.
Nie przysługuje jej ochrona na przepis, wobec czego, nie może żądać od kogokolwiek czegokolwiek.
Rozumiem, że ta pewność oparta jest na wglądzie w sprawę, bo inaczej jest to generalizowanie. W prawie autorskim pozbawianie ochrony z tzw automatu jest kompletnym nieporozumieniem, gdyż ocena, czy coś podlega ochronie, czy nie powinna zostać dokonana w każdym przypadku indywidualnie. Do tego dochodzą jeszcze kwestie nieuczciwej konkurencji i dobrych obyczajów a także pomijane często ogólne zasady współżycia społecznego zabraniające wykorzystywania prawa w sposób wypaczający cel jego stworzenia. To nie jest tak, że coś nie podlega ochronie, bo nie i kropka. Wiele kwestii się na to składa, które trzeba udowodnić po jednej i po drugiej stronie. Przynajmniej powinno tak być a podobno dążymy do przestrzegania prawa, więc go przestrzegajmy. I myli się ten kto stwierdza, że Pani Dymek nie ma żadnych praw. Ma prawo do sądu i udowodnienia przed nim swoich racji. To podstawowe prawo każdego obywatela. Zakusy na odebranie go komukolwiek pachną dyktaturą.
Sprawa jest banalnie prosta, przepisy kulinarne nie podlegają ochronie.
Gdyby podlegały musiałbyś płacić komuś za to, że gotujesz w domu obiady, bo to od właściciela praw do przepisu zależałoby kto może, kiedy i za ile.
Skoro każdy może wziąć przepis i go wykorzystać, to nie ma pola do nieuczciwości konkurencji w tym zakresie.
Pani Dymek nie korzysta z prawa do sądu.
Pani Dymek atakuje inny podmiot w internecie. A mówiąc dosadniej, POMAWIA inny podmiot o rzekome naruszenie jej praw.
Pani Dymek nie szuka sprawiedliwości tylko poklasku durnej gawiedzi, licząc, że ta stanie po jej stronie sporu i wywrze w ten sposób na korporację nacisk.