Kasacja tych pisemek to chyba niewielka strata dla czytelnictwa w Polsce. Odbiorcami tych "treści" byli chyba tylko amatorzy programów telewizyjnych typu "Tap madl". A nawet ich zabrakło.

Za wyjątkiem CKM-u zlikwidowane tytuły były wydawane na podstawie udzielonej przez inny podmiot licencji. A jaka jest tego świadomość wysoko postawionych przedstawicieli branży, którzy wzięli się za komentowanie na potrzeby niniejszego artykułu, świadczą poniższe cytaty z artykułu:

Wiesław Podkański, prezes honorowy Ringier Axel Springer Polska i były prezes Izby Wydawców Prasy: "spodziewałem się raczej ich sprzedaży. Przeżywały swoje problemy, ale w mojej opinii stanowią poważną część rynku i tworzą interesujące portfolio. Być może rozmowy o ich sprzedaży zakończyły się fiaskiem"

Monika Rychlica, head of press, OOHh, Cinema & Ambient w IPG Mediabrands: "Zaskakujący jest fakt, że wydawcy nie udało się odsprzedać najsilniejszych brandów. Choć oczywiście nie wiemy, czy takie próby nie były podejmowane."

Brawo PiS, oby tak dalej! 😂👌