Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Marka Roberta i Anny Lewandowskich jest silna, przetrwa mundialową zawieruchę (opinie)
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (44)
WASZE KOMENTARZE
tsee
Oboje ostatnio płyną na bardzo niskiej fali. Najpierw Lewandowska i jej rzekome spanie na podłodze ze zmęczenia w wywiadzie o tym, jak to nagle jej cukierkowa wersja macierzyństwa przestała być tak nierealnie słodka, a zyskała element ludzki i pozbawiony sztabu ludzi do pomocy, czego naturalnie nikt nie kupił. To wyznanie przyszło i tak stanowczo za późno; wszyscy mają tego coachingowego bełkotu i insta-kolorowej wizji życia Lewandowskiej po dziurki w nosie. Robert nie pozostał dłużny dając najbardziej anty-charyzmatyczny wywiad w DDTVN, w którym coś tam bełkocze o tym i o tamtym, w klasycznym dla siebie stylu, gdzie padają słowa, ale co tak naprawdę stanowi treść tej wypowiedzi, nie wie nikt.
Lewandowskim brakuje totalnie skromności, co Polacy (o dziwo!) nadal bardzo cenią. Może i mają te swoje miliony lajków i followersów, ale co z tego? Za prawdziwym liderem ludzie pójdą w ogień i nie stracą wiary w niego, choćby nie wiem, co się wydarzyło. Pamiętny Błaszczykowski z Euro to nadal człowiek, do którego wszyscy mają szacunek i o którym mówi się w samych superlatywach. Lewandowski to foty z prywatnych samolotów, pojawianie się w niezliczonej ilości reklam, na nienormalnej ilości produktów. Dał nam wszelkie prawo, żebyśmy nie chcieli go więcej ani słuchać, ani oglądać.