Wszystko na to wskazywało, że to była ohydna prymitywna prowokacja, bez żadnej inwencji, samo serduszko na czapce już było podejrzane. I nie był to żaden atak, bo osoba atakowana raczej się nie uśmiecha.

Kretyn Czuchnowski doniósł na kobietę, którą teraz nachodzą troglodyci z TVP. Co za idiota...

Poczytałem o Cugier-Kotce. Obejrzałem nagrania z zajścia. Posłuchałem, co ludzie mówią i jak się zachowują obie strony. Zmierzyłem czas, jaki Wiadomości poświęciły na ten temat i przyjrzałem się zaangażowaniu, z jakim na żywo spod komendy policji relacjonowano fakt pierwszych przesłuchań.

Każdemu polecam to samo, żeby mógł wyrobić sobie opinię. A ja się pakuję, bo niedobrze mi się robi, jak patrzę na PiS i ich metody.