Sprawdziłam, na jednej karcie mam 270 zet w LIDLu, na drugiej coś koło 60 więc w sumie jak na 5 tygodni to mało. Jednak z powodu tej czerwonej świni, są to moje OSTATNIE zakupy w tej sieci. Btw. na coś koło 50 młodych bab w centrali dużej, handlowej firmy (100% wyższe wykształcenie- często w dwu krajach) na protest/ urlop poszło 0.

Może by i miało wpływ, a może nie. W każdym razie moja noga w Lidlu już nie postanie. Są inne sieci, więc takie kwestie jak słowa tej kobiety mają istotne znaczenie przy wyborze.

Gówno to kogokolwiek obchodzi.

Dziwne, że ktoś bierze za twarz reklamy osobę tak mocno zaangażowaną politycznie. Przecież wiadomo, że prócz zwolenników jest tyle samo przeciwników, chyba, że lidl chce się bawić w politykę...