Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Pełnomocnik rządu: tezy Leszka Sykulskiego zbieżne z rosyjską propagandą. TV Trwam wycofała felieton
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (6)
WASZE KOMENTARZE
nalży pkza putra prcet pdrku na fucja luksewtsis we wrcwju
Wymieniony w artykule John Mearsheimer, czy też np. Noam Chomsky, to amerykańscy intelektualiści, których stanowisko w temacie konfliktu na Ukrainie znacząco różni się od dominującego w zachodnich mediach. Nie udają oni, że wojna zaczęła się rok temu (trwa od dziewięciu lat), dostrzegają jej genezę w wydarzeniach nawet sprzed kilku dekad, a także rolę, jaką w tym wszystkim odegrał w tym Zachód - z naciskiem na USA. Nie jest to stanowisko prorosyjskie, ani tym bardziej prowojenne - raczej po prostu intelektualnie uczciwe.
Z uwagi na dorobek obu profesorów i ich pozycję w świecie nauki, nikt o zdrowych zmysłach nie pozwala sobie raczej na nazywanie ich "onucami" (swoją drogą, co za prostacki epitet mający zamykać dyskusję bez jakichkolwiek argumentów :D). Dlatego wybrano inną drogę: ich opinie po prostu się przemilcza. Ignoruje. Zwyczajnie cenzuruje.
Aczkolwiek zdarzają się chlubne wyjątki. Rozmowę z Mearsheimerem w zeszłym roku przeprowadził lewicowy "Przegląd". Niewykluczone, że Noam Chomsky - uchodzący zresztą za ikonę lewicy - też był w jakichś mniej mainstreamowych mediach cytowany. To, że teraz do tego grona chciała dołączyć TV Trwam zaskakuje, ale - co jednak ultrarzadkie w przypadku tego nadawcy - zaskakuje pozytywnie. Do dziś myślałem, że to ostatnie medium, które może powiedzieć coś nie po linii panującej nam partii. Gdy nawet oni zaczynają iść w poprzek tępej propagandy, to chyba znak, że jej ilość osiągnęła punkt krytyczny. :)
To jest skandal, że niby "polskie władze" nie prowadzą żadnej debaty publicznej w sprawie wojny na Ukrainie, tak samo jak nie prowadziły w sprawie "pseudopandemii". Jedyne co potrafią, to zastraszać i opluwać kogoś kto ma inne zdanie. Mój wpis też usuniecie? Nie mam prawa do swojego zadania? Każdy kto się nie zgadza z władzą i pseudoopozycją jest agentem wpływu, terrorystą lub antysemitą. Stare numery