Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Leszek Miller domaga się od wydawcy „Faktu” przeprosin przez sześć dni i 1,5 mln zł zadośćuczynienia
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (25)
WASZE KOMENTARZE
Leszek Miller w tej chwili nie jest czynnym politykiem. Do ochrony prywatności, własnej i swojej rodziny ma takie samo prawo, jak każdy obywatel. Ordynarny tytuł "Faktu", ze sznurem, sugerujący odpowiedzialność ojca za śmierć syna jest karygodny; godzi nie tylko w Millera, lecz również w jego najbliższą rodzinę. Sąd powinien być bezlitosny dla Springera i zasądzić zadośćuczynienie nawet w większej kwocie.
Ale bzdury piszesz. Miller nieustannie udziela się w mediach występuje jako ekspert polityczny pisze felietony jako publicysta jest osobą publiczną i powszechnie znaną, mówił publicznie o śmierci syna również w dniach przed tekstem faktu. A tytuł niczego nie sugeruje i nie zarzuca jest o dwóch niezależnych decyzjach dwóch dorosłych ludzi. Wróć do szkoły może jeszcze nie za późno
Epatowanie tytułem publikacji, o tragedii w rodzinie znanych osób, to nie to samo co poinformowanie o nieszczęciu, jakie ich dotknęło. Pisanie felietonów, czy udzielanie komentarzy w mediach nie znosi ochrony prywatności dla takich ludzi i ich rodzin (syn Millera nie był politykiem, ani osobą publiczną). Konstruując tytuł wg zasady co kto wybrał, jest jednoznacznie sugerujące. .....a uczyć się należy przez całe życie.