Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Latkowski za Koboskę naczelnym „Wprost”. Co czeka tytuł?
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (35)
WASZE KOMENTARZE
Dla mnie w tej calej operze pod tytulem "tygodniki opinii" żenująca jest przede wszystkim publika. tzn. czytelnictwo prasy w Polsxce. Jeżeli w 37. milionowym narodzie lączna, zsumowana sprzedaż liczących sie tygodników nie siega miliona i wykazuje tendencję spadkową, to coż to znaczy? Nic innego jak to, że Polacy zglupieli i glupieją. Poza nieliczną, cieniutką warstwą inteligencji przeciętny Polak nie czyta . Gazet, tygodnikow, ksiażek . Praktycznie niczego, co wartosciowe i sklania do myslenia. Owszem, ogląda telewizję. Zaściankowy wybór wiadomości w dziennikach wszystkich stacji , bezmyślne programy typu taniec z gwiazdami, różne X- faktory itp. bzdury. Nic powazniejszego Polaka nie interesuje - taka jest prawda. Te wszystkie przepowiednie , że prymitywne, nastawione na "wskażniki oglądalnosci" programy telewizyjne, ( telewizja publiczna jest tu największym grzesznikiem , nie dlatego, że poziomem ustępuje stacjom komercyjnym, ale dlatego, że wobec niej powinny obowiązywać podwyższone wymagania) doprowadzą do powszechnego obniżenia poziomu intelektualnego, do dewaluacji mysli i myślenia wlasnie SPRAWDZAJĄ SIĘ na naszych oczach.
Bez tygodników opinii poważna debata publiczna , o odpowiednim rezonansie spolecznym jest niemozliwa. Te tygodniki, ktore są, reprezentuja niepelne wprawdzie , ale szerokie spektrum pogladów , i - powie to każdy, kto zna sie na dziennikarstwie- stoją na dobrym poziomie warsztatowym. To dlaczego tak malo ludzi czyta? Z tego samego powodu, dla którego polowa nie chodzi na wybory, a miejscowo to i dwie trzecie. Prowadzona przez rządy ( wszystkie kolejne) polityka oddalila sie bardzo od obywateli. Zewsząd leje się obluda, nie ma szczerosci, zaufania, nie ma minimalnego poziomu identyfikacji obywateli z wladzą. Owszem, demokratycznie wybraną - w wyniku demokratycznej apatii.
Przejawem spolecznej apatii jest m.in. niechec do udzialu w debacie publicznej . Czyli - nie czytanie. Żaden Latkowski ( życzę mu jak najlepiej) żaden Lisicki czy ktokolwiek , genialny choćby naczelny, nic tu nie pomoże. Ot, podniesie o kilka punktów wskaźniki i to wszystko. Staczamy sie, prosze kolegów dziennikarzy, do poziomu państwa arabskiego, w którym najważniejszy jest bazar.
Ciekawe... Hajdarowicz i Lisiecki - dwaj słabo orientujący się w mediach panowie są w stanie rozłożyć na łopatki dobrze prosperujące, poczytne tygodniki... Mówi się "na mieście", że Lisieckiemu za chwilę ABW wejdzie na głowę... Co to za postaci? Skąd się tacy biorą?