Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Orlen chce do końca stycznia przejąć Polska Press. Analitycy giełdowi zaniemówili
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (55)
WASZE KOMENTARZE
Ale opozycja podniosla kwik ze ich Niemieccy mocodwacy sprzedali ich. Wedlug nich wolnosc prasy byla tylko wowczas gdy byla w rekach Niemieckich, nie Polskich. Moze najlepiej byloby gdyby po prostu zgodzili sie na przylaczenie Polski do Niemiec, i jako Land nazywalibysmy sie Generalne Gubernatorstwo Nowej Rzeszy? Tak to widze, opozycje ktora zamiast Polskich, to broni Niemieckie interesy.
Kolego, powiedz mi tylko, co ma to wspólnego z dziennikarstwem i jak kupony w biuletynie partyjnym mają dawać miejsca pracy dziennikarzom? Przecież wiadomo, że albo autor podporządkuje się przekazowi partyjnemu - a więc nie będzie już dziennikarzem - albo zastąpi go funkcjonariusz partyjny, jak miało to miejsce w TVP i Polskim Radiu. I gdzie tu "korzyść" dla dziennikarza? Co najwyżej dla karierowicza bez kręgosłupa lub - co gorsza - zindoktrynowanego do tego stopnia, że wierzy w jedyną słuszną partię. No i dla Grażynki, bo i kupon na kawę dostanie, i jeszcze coś do poczytania i poopowiadania innym Grażynkom. Tak zaczynają się "rządy dusz" - przeciętny człowiek wie, co myśleć, dopiero gdy partia mu to uświadomi.
Widzą słowa-klucze jak "kwik", "niemiecki mocodawca" (przymiotniki piszemy małą literą, "expercie"), nie można się wiele spodziewać po inteligencji autora, ale te dalsze wymysły to nawet zabawne fantazje. A rozróżniasz może biznes od polityki i spółkę od rządu? Bo to, że niemiecka firma posiada coś w jakimś kraju, nie znaczy, że zarządza tym zgodnie z wytycznymi swojego rządu - rozumiem, że na wszystko patrzysz z polskiej perspektywy, gdzie polityka i kościół kładą łapy na dosłownie wszystkim, ale może powinieneś czasem pomyśleć samodzielnie lub chociaż spróbować przeczytać któryś z tych tytułów i znaleźć w nim te proniemieckie treści, zamiast jak cytować sobie przekazy dnia prosto z TVP? Warto spróbować, szczerze polecam - człowiek się czuje zdrowszy, gdy ta żółć się do jego organizmu nie sączy.