Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Kuba Wątły wraca do Superstacji. „Krzywe zwierciadło” z taśmy i przed 22.00
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (56)
WASZE KOMENTARZE
Nawiedzoną propagandę, to masz, moherku, w reżimowej telewizji publicznej.
Tak jednostronnego dziadostwa jak tam, to nawet za najgorszej komuny nie było, a już ten wybitny propagandysta Rachoń, to zapomina nawet gościom swoich programów dawać głos, bo sam cały czas dokazuje jak przekupa na jakimś podrzędnym targu.
Nawiedzoną propagandę, to masz, moherku, w reżimowej telewizji publicznej.
Tak jednostronnego dziadostwa jak tam, to nawet za najgorszej komuny nie było, a już ten wybitny propagandysta Rachoń, to zapomina nawet gościom swoich programów dawać głos, bo sam cały czas dokazuje jak przekupa na jakimś podrzędnym targu.
Wątły już od młodości uwielbiał biegać do wesołego miasteczka. Najbardziej rajcowały go wizyty w gabinecie krzywych luster. Tam odkrył, że nawet taki pokurcz jak on może wyglądać na supermana. Odtąd miał już stałe parcie na szkło. Gdy w końcu zaczął stawać przed szklanym okiem kamery, dokonał nowego, jeszcze bardziej niezwykłego odkrycia. Okazało się, że na wizji, w telewizji, jego wątły umysł w przedziwny sposób przekształca się w umysł… geniusza. Przeżywając takie niesamowite wizje, których nie miał nawet na największym haju, nawet alkoholowe zwidy stawały się wobec tego blade i wątłe, Wątły stwierdził, że Wernyhora to przy nim zwykły pętak, a i Pytia może schować się przed nim do dziury. On wiedział wszystko najlepiej. Stał się prorokiem największym. Czyż Jakub Większy Apostoł mógłby równać się znaczeniem z Jakubem Największym Wątłym? Wątpię – myślał każdy, kto choć raz zobaczył go w „Krzywym zwierciadle”.
Trudno sobie zatem wyobrazić, jakie męki Tantala musiał przeżywać ten tytan ekranu, kiedy jego program został zawieszony na kilka miesięcy. Jak cierpieć musiał ten Prometeusz – dobroczyńca ludzkości, kiedy ukarano go za tak heroiczną walkę o nasz los, i gdy codziennie wredny sęp rozrywał mu wątrobę (zalewaną na przemian żółcią i wódką: raz z wściekłości, drugim razem z żałości). Inny Sęp zasępiał go nie mniej, gdyż jako on zadawał sobie po wielekroć pytanie: „Cóż będę czynił w tak straszliwym boju,/ Wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie?” A wzorem swych czerwonych towarzyszy zastanawiał się jeszcze, bijąc się z ponurymi myślami: „Czy to bój mój ostatni?”
Lecz w końcu znów wybiła jego szczęśliwa godzina. Kuba Wątły wraca do Superstacji. Cieszmy się więc, bo śmieć wraca na stare śmieci. Tam, gdzie jego miejsce.
A morał z przypowieści? Tylko w „Krzywym zwierciadle” nędzna kreatura (człek wątły) zmienia się w supermana.