Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Właściciel Radia Zet na sprzedaż. „Rząd może realizować wizję repolonizacji mediów”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (76)
WASZE KOMENTARZE
ehh..to nie zaczęło się teraz ani niedawno. Eurozet zaczął mieć symptopmy choroby gdy z Radiostacji zrobił sobie Planetę (i to w mało ciekawym stylu - Adamus z Panem Assendim wywalali ludzi aż miło). Planeta miała jednego konkurenta - Eskę. I tu był test dla Eurozetu. Wydawało się, że po takiej zmianie formatu z alternatywnego na CHR, kolejnym krokiem będzie inwestowanie w marketing, kampanie i poszerzanie zasięgu. Co się stało? Eurozet nie miał kasy na promocję marki. Eska szła do góry, Planeta stała w miejscu.
To był pierwszy sygnał tego jak wygląda ten biznes od środka. Brak pomysłu, kasy, znane nam wszystkim nazwiska, które przewijają się do tej pory.
Potem zaczęły się zabawy z kampaniami ZETki i strategią zmienianą co chwilę. Główny problem ujrzał w końcu światło dzienne - brak specjalistów w marketingu i co za tym idzie brak konsekwencji w działaniu. Ciągłe zmiany haseł, muzyki, co jeden pomysł, to "lepszy".
Do tego doszły kwestie finansowe. Pracownicy otrzymywali (i otrzymują) pensje poniżej średniej rynkowej, ale kto ma zarobić (znajomi królika), to zarobi. Oczywiście niby pensje są tajne ale ci co pracowali pamiętają jak jedna pani od online przesłała swoją fv do biura na fax. Kwota wynosiła 20 tys zł. Każdy pracownik mógł się z tym zderzyć i zrozumieć, że robi się wszystkich w bambuko jeśli chodzi o kasę.
Warto też zwrócić uwagę na fuzję z AdPointem. Z Eurozetu musieli odejść bardzo dobrzy managerowie, zastąpieni jakimiś dziwnymi ludźmi z zakupionej firmy. Arogancja, brak klasy, wiedzy... A dobrzy pracownicy zostali poza firmą. Warto mieć na uwadze, że perturbacje po tej fuzji trwały z 5 lat. Firma nigdy nie wróciła do dawnego blasku, bo firma to ludzie a ci z adpointu niestety byli o kilka klas niżej od pracowników tworzących trzon Eurozetu. Potem błędy się powtarzały. Chilli ZET - ZET Chilli, ZET Gold - Meloradio. Tu też nie ma kasy na marketing, technikę. Stacje są bo są. Szkoda kasy oczywiście na podtrzymywanie trupa ale to właśnie jest jedyna konsekwencja w Eurozet. Chcą mieć słuchaczy, zyski bez inwestycji. Nie trzeba być jakimś turbo managerem w biznesie aby wiedzieć, że to nie ma prawa działać.
Stąd te dyskusje na wirtualnych. Do tego doszło tolerowanie i dopieszczanie chamskich managerów (i znowu ten online!) i każdy może sobie zobaczyć jak firma zgasła. Kiedyś perełka na rynku, pełna specjalistów, ludzi z pasją. Teraz nic z tego nie zostało. Prezes jest "nieomylny", online ma się dobrze a to zwykła V kolumna w tej firmie, zarobki są jakie są, strategii brak, teraz jescze Czesi do kompletu i Fratria w tle.
Marku Sz., nie wszystko się zgadza w tym, co piszesz. Kilka szczegółów, ale wpływających jednak na calość.
1. Assendi z Adamusem nie zrobili z Radiostacji Planety. Radiostacja grala jeszcze długo w formacie chr, zanim stała się planetą i kto inny o tym zdecydował. Na pewno miala lepsze zasięgi, niż radiost. rozbrojona przez Assendiego. Ten ostatni skonczył prace w firmie jeszcze przed akwizycją adpointu. Sama planeta nie upadla z powodu braku marketingu (choć w pewnym stopniu też), ale z powodu brakow technicznych i rozproszena sieci. W kazdym miescie planeta byla innym produktem i eurozet nie umial sobie z tym poradzić.
2. Zabawy z haslami zetki to nie była kwestia braku marketingu, tylko tego, że dobrych marketingowcow nie słuchano. Można powiedzieć, że "góra" była zawsze mądrzejsza i decydowala ostatecznie o kampaniach.
3. Pensje pracownikow - zgoda, ale wpływ na to miala centrala, która zamiast inwestować ciągle cięła koszty. Szefowie ciągle zglaszali potrzeby i je uzasadniali, ale byli odsylani z kwitkiem. Mpżna powiedzieć, że liiczyło się dowiezienie wyniku za cenę utrzymania się na stanowisku.
4. Pani od online, o której piszesz nie przyslala faktury faxem, tylko wydrukowala ją i zostawiła na drukarce. Kwota była wyższa. Nie było to 20 tys. Trudno się zgodzić z takim mocnym stwierdzeniem, że na tej podstawie wszystkich robi się w bambuko. Wynagrodzenia wszędzie są zróżnicowane, nie ma zasady wszystkim po równo.
5. Jesteś zbyt surowy dla ludzi z adpointu, wrzucając ich do jednego worka. Zdarzały się tam oczywiscie osoby takie, jak opisujesz. W calej operacji z adpointem chodzilo o to, zeby wyznaczyć żołnierzy do bolesnego procesu połączenia dwóch infrastruktur. Dotychczasowy zespół eurozet nie był na to gotowy. W kazdej firmie, która chłonie inną firmie dzieją się takie rzeczy i wlasnie tak są one postrzegane. Nie zawsze sprawiedliwie.
Oczywiscie mimo paru niescislosci ogolnie masz racje. Firma zgasła.
Z tytułu winikałoby, że to nie radio na sprzedaż tylko właściciel. Jeśli faktycznie radio to jak coś pada zamknąć, zwolnić częstotliwości i ogłosić nowy konkurs na radio ogólnopolskie.