Reka reke myje. Kolesoostwa ciag dalszy

Tak sobie czytam te komentarze.. Nie jestem ani za prawą anie lewą stroną sceny politycznej, tym bardziej nie ciągnie mnie w kierunku centrum. Myślę: jaki poziom podłości trzeba w sobie pielęgnować, żeby krytykować człowieka za awans. I grzeje mnie to czy jest to awans polityczny czy nie. Skoro ktoś mu coś zaoferował tzn. że gość ma farta. Wylewanie pomyj na niego za to, że się pnie jest śmieszne. Panowie, nie podoba wam się to spadajcie z firmy X,Y,Z. Po prostu. Obawiam się, że gdyby wam taką oferte złożono bralibyście bez dyskusji.. Fachowo i po polsku jest tylko jedno określenie na taka postawę - zazdrość i kropka.

Przy kontrolingu potrzebna jest skrupulatność, umiejętność analizy. Dyrektorem programowym z kolei powinien być ktoś z lekko artystyczną duszą, wizją, nie zawsze dbający o to, że na rację z Excela wynika, że się nie da.

Pogodzenie tych dwóch ról w jednej osobie wydaje mi się strasznie dziwne.