K. Karwaszewski i tak za niego pracował, więc radio nic nie straciło.

Pan Kamil może tytanem pracy nie był, ale dzięki temu radio nie było narażone na ciągłe zmiany - słuchacz miał czas na przyzwyczajenie do formatu a radio było cierpliwe. W rok osiągnęlo lepsze wyniki niż Zet Gold przez 3 lata pod złamaną batutą Pana Krystiana. Dodatkowo, Pan Kamil hamował gierki swojego zastępcy. Teraz przyszedl czas nakarmic swojego ego i kompleksy, bo wrócił na stołek. Trzymajcie się!

P.o. redaktora naczelnego Meloradia to wiadomo kto go zastąpi. Ale trochę dziwne bo taka sytuacja jest też w radiu zet. No i teraz nie wiadomo kto będzie dokładnie redaktorem naczelnym czy na razie darować do momentu wyłonięcia podmiotu co zaopiekuje się stacjami Eurozetu.