Dyzma polskich badań sprzedaje swoje ściemy i myśli że ktoś to łyknie... Może łykają jeszcze bezpośredni przełożeni, którym wali ściemy jak wszystkim, pytanie jak długo.... Tak tak, wybitna firma Alternatywa Polska musiała dostać zamówienie na 24 mln bez przetargu bo taka była pilna potrzeba... To może poprosimy o nazwy tych dwóch kolejnych spółek, które negocjowały ten kontrakt?
Kto takiego gościa bez żadnego wykształcenia zrobił szefem Instytutu Badawczego i czy będzie on tam zakotwiczony jeszcze długo? Zmieńcie nazwę na Kalinowski Instytut Mediów, bo nazwa "Krajowy" to wstyd przy tym co robią.
Może największe badawcze negocjowały? Myślę, że to dla każdego był dobry kąsek. Być może się nie dogadali.
Gdyby to były największe firmy to by podali nazwy żeby nadać temu pozory jakiejkolwiek legalności. Ale spokojnie w trybie dostępu do informacji publicznej będzie można się dowiedzieć, zobaczymy co wtedy Kalinowski powie. Choć w sumie, to można już zakładać, że narracja będzie podobna - negocjowali z "podwykonawcami" żeby było tajniej niż z firmami badawczymi, tylko efekt jest taki, że jest kilka razy drożej
Tomek masz rację, a czy istnieje możliwość wysłania zapytania przed wystawieniem przetargu w celu uzyskania poglądu? Może to kwestia była realności wykonania badania a nie pieniędzy, więc jeszcze bardziej dziwi mnie fakt, że wykonała to jakaś firma krzak a nie duża agencja badawcza.
Nie do końca rozumiem pytanie - ale jeśli chodzi o takie typowe rozpoznanie rynku to taką możliwość każda instytucja publiczna ma. Z kolei firmy (ale też osoby fizyczne) mają prawo dostępu do całej dokumentacji w trybie dostępu do informacji.
Nie wierzę, że jest to kwestia realności wykonania badania gdyż są w Polsce agencje badawcze z dużymi studiami telefonicznymi, certyfikowane PKJPA, które wykonałyby to badanie ciesząc się, że mają kontrakt życia na CATI. Jeśli duże firmy nie byłyby w stanie tego zrobić (a byłyby) to przecież firma z bieda-obrotem tym bardziej.
Ciekawe jaką zaliczkę dostali na to badanie, to też by było warte zbadania Panowie i Panie dziennikarze
Tak było dosyć niezrozumiałe pytanie, chodziło mi o to czy w celu rozeznania rynku mogli wysłać najpierw zapytania, a następnie np. negocjować warunki przez co wywnioskowali, że w wyniku ich działań przetarg jest nie potrzebny? Chociaż w Państwowym projekcie było by to dziwne. Jakakolwiek zaliczka z tej kwoty to złoto obawiam się, że sprawa i tak przycichnie
Można oczywiście w celu rozeznania rynku wysłać zapytania i instytucje publiczne to robią, chociażby po to, żeby oszacować ilość kasy.
Nie można na bazie rozeznania rynku podjąć decyzji, że przetarg jest niepotrzebny.
Tomek2022-04-06 11:45
00
ja też najbardziej lubię takie negocjacje, które mają z góry przewidziane zakończenie.
j7nk2022-04-06 12:02
00
ja też najbardziej lubię takie negocjacje, które mają z góry przewidziane zakończenie.
Zwłaszcza jak negocjuje dwóch kumpli, z których jeden dysponuje publiczną kasą
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Szef Krajowego Instytutu Mediów o nowym badaniu radia: Realizowane metodą kotwiczenia
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (37)
WASZE KOMENTARZE
Można oczywiście w celu rozeznania rynku wysłać zapytania i instytucje publiczne to robią, chociażby po to, żeby oszacować ilość kasy.
Nie można na bazie rozeznania rynku podjąć decyzji, że przetarg jest niepotrzebny.
ja też najbardziej lubię takie negocjacje, które mają z góry przewidziane zakończenie.
Zwłaszcza jak negocjuje dwóch kumpli, z których jeden dysponuje publiczną kasą