Tytuł sugerujący jakąś rewolucję. Wystarczyło by dodać, że VRT wyłączył DVB-T 1. grudnia 2018. Czyli w flamandzkiej części Belgi telewizji naziemnej już nie ma od trzech lat. DVB-T oglądało tylko 1 % widzów. Zmiana standardu na DVB-T2 nie miała sensu. Można sprawdzić to na stronie telewizji VRT. W francusko- i niemieckojęzycznej części Belgii nadawane są trzy multipleksy DVB-T. Część mieszkańców tego regionu może również odbierać programy z luksemburskiego Dudelange, skąd są nadawane z mocą 145 kW i 200 kW, czyli dosyć sporo. RTBF rezygnuje z UKF-u i DVB-T. Nie ma mowy o DAB+, można na to liczyć, że zostanie. Nie ma też mowy o wyłączeniu oferty nadawców komercyjnych. Gazeta Le Soir pisze tylko o telewizji publicznej. Warto również przypomnieć, że Szwajcaria wyłączyła DVB-T w częściach kraju pod koniec 2018 r. a w innej czyści 3. czerwca 2019. W Niemczech po przejściu na DVB-T2 nadawca publiczny SWR zrezygnował z nadajników telewizji publicznej przy granicy z Szwajcarią, bo liczba widzów korzystających z DVB-T była tak niska, że zaoszczędzono sobie inwestycje w nowe nadajniki. Zobaczymy kiedy i gdzie zawita 5G Broadcast. Test przeprowadzane są w wielu krajach, np. w Austrii czy Niemczech. Multicast ma sens dla programów nadawanych na żywo.

DVBT 2 to dalej naziemna telewizja cyfrowa