Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
„Korona królów” hitem TVP1. Telenowelę historyczną ogląda o 570 tys. widzów więcej niż „Klan”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (56)
WASZE KOMENTARZE
^^ panie Prawnik, pod każdym artykułem o tym Pan jest i się nabija ... czyli jednak pan oglądasz. Jak będe chciał się czegoś o historii dowiedzieć to sobie wygooglam, wiedzy z Klanu, M jak miłość czy Ojca Mateusza nie czerpie.
Serial oglądam chociaż do wielu rzeczy przyczepić się można, oglądam w internecie więc widowni nie zawyżam. Oglądam te nieopatrzone twarze i z odcinka na odcinka robi się ciekawiej jak to w każdym serialu.
PS. serial ten jest niesamowicie reklamowany na wszystkich kanałach TVP i powiem, że baaardzo mocno reklamowany ... przy takiej promocji wydaje się, że oglądalność powinna być większa.
Plus "szejkermejkerowcy". Sprawa została uznana za polityczną, więc rzucono wszelkie siły do wsparcia telenoweli. Jakby od jakości tego "dzieła" zależało życie Narodu - a co najmniej partii i rządu. A wystarczyło zrobić dobry film. Na faceta z playbacku pieniądze się znalazły, więc mogły się znaleźć na zatrudnienie konsultantów historycznych: od uzbrojenia, stroju, liturgii, języka.
I można było ściągnąć grupę rekonstrukcji średniowiecznej, która dała świetny pokaz na "Wiankach". By swymi noszącymi ślady używania mieczami, powgniatanymi tarczami i realistycznym strojem robili za rycerzy turniejowych.
Ale łatwiej skrzyknąć trolli, którzy będą bredzili o polityce - gdy w serialu najbardziej leży nie warstwa polityczna, lecz artystyczna.
Plus "szejkermejkerowcy". Sprawa została uznana za polityczną, więc rzucono wszelkie siły do wsparcia telenoweli. Jakby od jakości tego "dzieła" zależało życie Narodu - a co najmniej partii i rządu. A wystarczyło zrobić dobry film. Na faceta z playbacku pieniądze się znalazły, więc mogły się znaleźć na zatrudnienie konsultantów historycznych: od uzbrojenia, stroju, liturgii, języka.
I można było ściągnąć grupę rekonstrukcji średniowiecznej, która dała świetny pokaz na "Wiankach". By swymi noszącymi ślady używania mieczami, powgniatanymi tarczami i realistycznym strojem robili za rycerzy turniejowych.
Ale łatwiej skrzyknąć trolli, którzy będą bredzili o polityce - gdy w serialu najbardziej leży nie warstwa polityczna, lecz artystyczna.