Obłudny tekst. Problemem nie jest brak zainteresowania tematem Ukrainy. Świadczy o tym chociażby sukces ostatniej książki Parafianowicza. Problem jest inny. Pani Baca nie ma kompletnie nic ciekawego do powiedzenia. Ma źółć, agresywność, kłótliwość i skłonność do nieustannego mówienia o sobie i publikowania własnych zdjęć. Po prostu odleciała na inną orbitę. Robienie nagrywek z auta pt. "Witam z kwadratu. Wcześnie wstałam. Przeleciał samolot" to nie jest dziennikarstwo. Miesza rolę wolontariusza, przyjaciela uczestników wydarzeń, dziennikarza. To ostatnie wychodzi najgorzej, bo ociera się o grafomanię. Jest wiele przykładów polskich dziennikarzy pracujących w strefie konfliktu - np. W.Jagielski. Tylko to byli dziennikarze, a nie zajmujące się selfpromocją agresywne postacie. Tłumaczanie, że zmiana władzy, że brak zainteresowania jest słabe. Gdyby była dobra reporterska praca to do ustawiałby się kolejki po relacje. Ale nie dziwię, że tak nie jest.
YX2023-12-08 13:22
191
Ja w ogóle nie czytam o Ukrainie w polskich mediach. BBC ma tam korespondentów i oni nie są na klikalność nastawieni bo nie z tego się utrzymują.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Karolina Baca-Pogorzelska żegna się z "Wprost". "Szef poinformował mnie, że są cięcia kosztów"
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (20)
WASZE KOMENTARZE
Obłudny tekst. Problemem nie jest brak zainteresowania tematem Ukrainy. Świadczy o tym chociażby sukces ostatniej książki Parafianowicza. Problem jest inny. Pani Baca nie ma kompletnie nic ciekawego do powiedzenia. Ma źółć, agresywność, kłótliwość i skłonność do nieustannego mówienia o sobie i publikowania własnych zdjęć. Po prostu odleciała na inną orbitę. Robienie nagrywek z auta pt. "Witam z kwadratu. Wcześnie wstałam. Przeleciał samolot" to nie jest dziennikarstwo. Miesza rolę wolontariusza, przyjaciela uczestników wydarzeń, dziennikarza. To ostatnie wychodzi najgorzej, bo ociera się o grafomanię. Jest wiele przykładów polskich dziennikarzy pracujących w strefie konfliktu - np. W.Jagielski. Tylko to byli dziennikarze, a nie zajmujące się selfpromocją agresywne postacie. Tłumaczanie, że zmiana władzy, że brak zainteresowania jest słabe. Gdyby była dobra reporterska praca to do ustawiałby się kolejki po relacje. Ale nie dziwię, że tak nie jest.
Ja w ogóle nie czytam o Ukrainie w polskich mediach. BBC ma tam korespondentów i oni nie są na klikalność nastawieni bo nie z tego się utrzymują.
Kto jeszcze czyta te wytwory AI?