Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Kaja Godek obraziła reporterkę PAP. „Odruch wymiotny”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (18)
WASZE KOMENTARZE
To nie obłuda, to fałsz. Ten nowy kierownik, a wcześniej redaktor, jest bardzo fałszywą osobą. Pracowałam z nim. Niby się uśmiecha, a każdego obgaduje i żywi się plotką. Miałam wrażenie, że to bycie miłym jest tylko po to aby się utrzymać i wciskać tematy prorosyjskie, sama byłam świadkiem, jak proponował je lub próbował zlecać. A to były już takie głupoty, co tylko Sputnik daje. Zresztą ta słabość do Rosji była zdumiewająca szczególnie, że nawet po ataku na Ukrainę miała miejsce. Jestem zszokowana, że taki człowiek, tak traktujący kobiety może być szefem w co by nie było publicznej spółce. Chyba komuś zabrakło rozeznania lub wiedzy.
Proponujemy Jurka do komisji wpływów rosyjskich i białoruskich. To wybitny ekspert. PAP zgłosi go oficjalnie.
Jak to dobrze mieć Polską Agencję Prasową! Ona też zainteresowała się billingami, i to nawet Millera, Wagnera, Nikolskiego i Jakubowskiej. Państwo pewnie myślą, że agencja przeprowadziła dziennikarskie śledztwo, sprawdzała, do kogo dzwonili, węszyła? Nieee, PAP nadała depeszę. A w niej "informacja", że spytano szefów wywiadu i kontrwywiadu (obaj z SLD), czy ujawnienie tych billingów "nie zagraża bezpieczeństwu państwa". No to obaj szefowie (tak przy okazji: witaj Zbyniek, dawno Cię tu nie było) skorzystali z podpowiedzi i orzekli, że jak najbardziej zagraża, sprowadza na nas wąglika, terroryzm i talibów. Zapomnieli o szarańczy.
Państwo pewnie chcieliby poznaćmołodców, co wymyślili taką fantastyczną depeszę, pod którą z obciachu nie chciał się podpisać żaden dziennikarz? To szef serwisów Jerzy Malczyk i prezes PAP Waldemar Siwiński. Wot malcziki, cisi bohaterowie koalicji.