Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Józef Węgrzyn: Trzeba otworzyć się na ducha czasu
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (12)
WASZE KOMENTARZE
Józek, czy ty to autoryzowałeś ? Niemożliwe.
Panie Józefie, czytajac z Panem wywiad w części dotyczacej "Teleexpress-u" zrobiło mi się nieco smutno. Łże Pan równo, zmienia fakty, daty itp. Ot, choćby o Ruscie, który wyladował na Placu Czerwonym. Od dawna bowiem "Teleexpress-em" Pan się nie zajmował, a audycji szefował już zupełnie inny człowiek, który zreszta wyprowadził wraz z całym zespołem "Teleexpress" na wyżyny oglądalności. Jak widać , uwielbia Pan świecić odbitym światłem .Pozdrawiam.
Pan prezes chwali się oglądalnością "Jaka to melodia". A co człowiek ma oglądać jak nie ma wyboru. Niech zrobią jakiś teleturniej dla ludzi. Bo w tym to tylko jedni i ci sami ludzie są. 4 osoby z jednej rodziny zgarniają kasę. To po co eliminacje? Wystarczy, że każdy rodzinę przyprowadzi. Albo znajomych.Jedna pani to wszystkie siostry wciągnęła. A inni wszystkich znajomych z uczelni. I tak w kólko. Jakiś limit występów powinien być. Jak ktoś, kto był raz chce się ponownie dostać to mu nawet nie odpowiadają. A Robert powtarza, że co pół roku można być. Owszem, ale jak się ma odpowiednie dojścia.