Śmierdzi prowokacją na kilometr. Moska fotografował wojnę domową w Syrii. Nabrdalik też pół świata zjeździł pewnie fotografując w różnych okolicznościach. Divisek też zawodwiec pracujący dla agencji. Doświadczeni fotoreporterzy. Dobrze wiedzą, że w sytuacjach zamieszek, stanów wyjątkowych i konfliktów zbrojnych fotoreporter ma być jak najbardziej widoczny (kamizelka "press", legitymacja prasowa dyndająca na szyi) - wręcz ma się świecić jak choinka w Boże Narodzenie, a nie skradać się gdzieś zakapturzony jak szpieg z Krainy Deszczowców. A z jakimikolwiek żołnierzami w takich okolicznościach się nie dyskutuje tylko się słucha ich poleceń.
Śmierdzi prowokacją na kilometr. Moska fotografował wojnę domową w Syrii. Nabrdalik też pół świata zjeździł pewnie fotografując w różnych okolicznościach. Divisek też zawodwiec pracujący dla agencji. Doświadczeni fotoreporterzy. Dobrze wiedzą, że w sytuacjach zamieszek, stanów wyjątkowych i konfliktów zbrojnych fotoreporter ma być jak najbardziej widoczny (kamizelka "press", legitymacja prasowa dyndająca na szyi) - wręcz ma się świecić jak choinka w Boże Narodzenie, a nie skradać się gdzieś zakapturzony jak szpieg z Krainy Deszczowców. A z jakimikolwiek żołnierzami w takich okolicznościach się nie dyskutuje tylko się słucha ich poleceń.
szumowiny obniżają status dziennikarza
3572021-11-17 22:35
00
Ojej,ale sie szybko poskarzyli. Z takimi slabymi nerwami to prosze sie nie nie pchac w rejony konfliktu...i taka wrazliwosc na przeklenstwa kiedy ostatnio byli wredakcji :-)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Jest nagranie z zatrzymania fotoreporterów przez wojsko. MON: „Interwencja uprawniona”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (54)
WASZE KOMENTARZE
Śmierdzi prowokacją na kilometr. Moska fotografował wojnę domową w Syrii. Nabrdalik też pół świata zjeździł pewnie fotografując w różnych okolicznościach. Divisek też zawodwiec pracujący dla agencji. Doświadczeni fotoreporterzy. Dobrze wiedzą, że w sytuacjach zamieszek, stanów wyjątkowych i konfliktów zbrojnych fotoreporter ma być jak najbardziej widoczny (kamizelka "press", legitymacja prasowa dyndająca na szyi) - wręcz ma się świecić jak choinka w Boże Narodzenie, a nie skradać się gdzieś zakapturzony jak szpieg z Krainy Deszczowców. A z jakimikolwiek żołnierzami w takich okolicznościach się nie dyskutuje tylko się słucha ich poleceń.
szumowiny obniżają status dziennikarza
Ojej,ale sie szybko poskarzyli. Z takimi slabymi nerwami to prosze sie nie nie pchac w rejony konfliktu...i taka wrazliwosc na przeklenstwa kiedy ostatnio byli wredakcji :-)