Uważałem Jurka Owsiaka za człowieka w pełni oddanego pewnym ideom i niesprzedajnego. Tą decyzją pokazał, że jedyne, co się dla niego liczy, to kasa. Dotąd zdarzało mi się go bronić wśród znajomych, z których nie wszyscy mieli o nim dobre zdanie, teraz ja zmienię swoje. I dobrze, bo tylko krowa go nie zmienia.
Dotąd wspomagałem WOŚP nie tylko datkami wrzucanymi do skarbonek, ale również w licytacjach, uczestnicząc w nich zarówno jako kupujący, jak i jako sprzedawca. Odtąd postanowiłem z tym skończyć. Nie dość, że nie dostaną ode mnie już nic, to jeszcze będę się starał propagować tę ideę wśród innych. I mam nadzieję, że w kolejnej edycji już nie będzie rekordu, chyba, że wyliczenia będą prowadzone tak, jak te w sprawie śmiertelności rzekomej zarazy.

To nieprawda. Wszyscy mogą wejść. Robiony jest darmowy szybki test i wchodzą ludzie

Degenerat srał go pies