Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Jarosław Kaczyński: media osiągnęły dno w czasie próby puczu sejmowego, dezinformacje m.in. w TVN
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (81)
WASZE KOMENTARZE
Szanowni komentujący, to, że TVP to prorządowa propaganda wiemy wszyscy, ale prawdą jest, że media w relacjonowaniu wydarzeń pod sejmem osiągnęły dno. Dlaczego? Już wyjaśniam. Jeśli ktoś oglądał w piątek TVN 24 i widział co się dzieje na żywo to widział, a potem porównując relacje TVN 24 i potem Faktów to obie relacje były zupełnie różne. Zupełnie inaczej została przedstawiona sytuacja z posłem Szczerbą. Pomyślcie o tym, ale tak serio obiektywnie a nie subiektywnie i przyznacie mi rację. W każdym razie Ci co naprawdę to widzieli. Uwierzcie mi, że porównałem sobie relacje TVN i TVP Info i żadna z ww stacji nie wykazała się ani odrobiną obiektywizmu i o ile w wypadku TVP mnie to nie dziwi, o tyle w wypadku TVN to trochę dziwne. Jasne, że TVN nieraz przekłamuje, ale żeby aż tak? Przykre. Jeszcze by się zdało porównać relacje Polsatu z wyżej wymienionymi. Wydaje mi się, że Polsat - nie mówię o tamtym piątku tylko w ogóle - jest najbardziej neutralny. Ale mogę się mylić, nie mówię, że nie.
W momencie, gdy poseł Kaczyński "odleciał", obiektywny dziennikarz zadałby pytania, sprowadzające rozmówcę na ziemię. Przychylny starałby się temperować wypowiedzi rozmówcy, delikatnie przywołując go w okolice racjonalizmu.
A tutaj mamy wywiad, w którym rozmówca całkowicie odjechał, a dziennikarz ani nie dąży do zadawania pytań krytycznych, ani nie próbuje kierować rozmową w stronę racjonalizmu.
W momencie, gdy poseł Kaczyński "odleciał", obiektywny dziennikarz zadałby pytania, sprowadzające rozmówcę na ziemię. Przychylny starałby się temperować wypowiedzi rozmówcy, delikatnie przywołując go w okolice racjonalizmu.
A tutaj mamy wywiad, w którym rozmówca całkowicie odjechał, a dziennikarz ani nie dąży do zadawania pytań krytycznych, ani nie próbuje kierować rozmową w stronę racjonalizmu.