Za dużo jakości, za mało smaku. Nie uruchomiono kreatywnego potencjału opowieści o jedzeniu. I tu Alma popełnia fatalny błąd. Bo takie suche reklamy mają do czego przekonać? Alma ma czarować.
wielbłąd2013-03-11 11:34
00
moim zdaniem reklamy krakowskiego kredensu wogole nie przemawiaja do klientow...bardzo zrazilam sie do oferowanych produktow poniewaz nie raz kupilam wedline ktora musialam wyrzucic nie wspominájac o garmazerce czy bryndzy beskidzkiej...od tego momentu wraz ze znajomymi nie robimy zakupow w kk lecz bardzo chwale sobie produkty z bacowki. szacunek dla pracownikow....kk obsluge ma fatalna...z laska podchodza do klienta....kiepska praca prezes nad pracownikami...
klient2013-05-16 20:00
00
Ile razy poszłam na stoisko Krakowskiego Kredensu, okazywało się, że poza drożyzną, nie było tam niczego atrakcyjnego. Kpię z odwoływania się do tradycji, skoro szprycują swoje wyroby taką samą chemią jak cała reszta. Nie dziwi mnie, że mieli problemy z inspekcją handlową..
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
„Jakość bez kompromisów” w kampanii Krakowskiego Kredensu
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (4)
WASZE KOMENTARZE
Za dużo jakości, za mało smaku. Nie uruchomiono kreatywnego potencjału opowieści o jedzeniu. I tu Alma popełnia fatalny błąd. Bo takie suche reklamy mają do czego przekonać?
Alma ma czarować.
moim zdaniem reklamy krakowskiego kredensu wogole nie przemawiaja do klientow...bardzo zrazilam sie do oferowanych produktow poniewaz nie raz kupilam wedline ktora musialam wyrzucic nie wspominájac o garmazerce czy bryndzy beskidzkiej...od tego momentu wraz ze znajomymi nie robimy zakupow w kk lecz bardzo chwale sobie produkty z bacowki. szacunek dla pracownikow....kk obsluge ma fatalna...z laska podchodza do klienta....kiepska praca prezes nad pracownikami...
Ile razy poszłam na stoisko Krakowskiego Kredensu, okazywało się, że poza drożyzną, nie było tam niczego atrakcyjnego. Kpię z odwoływania się do tradycji, skoro szprycują swoje wyroby taką samą chemią jak cała reszta. Nie dziwi mnie, że mieli problemy z inspekcją handlową..