Tylko szkoda,że nie ma artykułu o tym jak technologie i media dały Macronowi prezydenturę i jak to niemal wszystkiemedia,nie wszystkie,ok. ale nogromna większość popierały Klintonową i to jak,a już na pewno były przeciw.nO tyle,że wpływ technologii i mediów a to czy były za i przeciw media,i to,czy te technologie naprawdę pomogły czy przeszkadzały...na pewno jak wygrał nasz to się mówi,że technologie pomogły w dotarciu do wyborcy,jak wygrał nie ten co trzeba,to mówi się,technologie pomogły w formie negatywnej,manipulacja itd...można też neutralnie,po rprostu one są,i ktoś ponie sięga,a ktoś inny,nie.Ciekawe,ze kilka razy padło na tych,co najgłośniej namawiali do ich używania,licząc też,że ciemnogród dłuuugo nie opanuje,nie dotrze do nich,nie skorzysta,ciemnogród wyborczy i polityczny.Insza rzecz,że mogą je wykorzystać i wykorzystuja najbardziej chore i niebezpieczne organizacje,osobniki.Ot narzędzia...
taaaa.2017-06-08 02:21
00
lepszych gorszych analizach lekceważy się już znaczenie radia,w myśl zasady,takie czasy,wzrokowcy,etc..wg.mnie nadal bardzoniesłusznie;ale czy znaczenie prasy papierowej jest większe niż się mówi,nie podejmę się oceny.Akurat obraz w przypadku Trumpa zapewne miał duże znaczenie. Po raz kolejny słyszę to:wiedział o czym naprawdę ludzie chcą rozmawiać,co ich boli,co ich obchodzi..To już o wiele lepiej niż:uderzył w skutki uboczne złotychreform,nie wszystgko jest idealne,a x.to populistycznie wykorzystał,etc...mówił to,co chcieli usłyszeć...acz ten zarzut,nie oceniam,czy słusznie,czy nie...zdarza się. Ale nieraz sobie zadaję to pytanie co chcą powiedzieć przez to co mówią,podajac to jako zarzut,niektórzy politycy,analitycy sympatyzujący z nimi,albo i nie.Czy coś mądrego,czy przeciwnie,czy pośrednio przyznając się do winy,czy przeciwnie,czy apelując o mądre decyzje i świadomość konsekwencji,czy odreagowując porażki,umniejszając wygraną i przyczyny.To ważne;bo mam wrażenie,że obecnie rządzący w wielu krajach swiata,w tym europy zachodniej,alenie tylko,nie chcą sięgnać po refleksję,nie chcą posłuchać...Oczywiście to może dać zupełnie inne wnioski niż ja chcę,i nieraz musi dać inne,ale...porażki ale i wygrane nie uczą,no wiem,nie uczą wielu bez względu na strony i swiatopoglądy,barwy polityczne i nie tylko tych...Oby uczyły jak najwięcej i wielu.
w kolejnych2017-06-08 02:31
00
Aby nie utopić się w zachwycie nad big data:
Przypomnę, że Clinton uzyskała 2mln głosów więcej niż Trump.
Nie tylko big data, ale też klasyczna dwudziestowieczna propaganda typu Olgino może chodzić w blasku chwały zwycięstwa.
Pamiętam, jak w mym mieście pierwszy raz, po upadku PRL, namalowano na tramwaju reklamę. Trafiła do wszystkich. Nadal pamiętam jakiej firmy pilarka była tam namalowana. Wczoraj moja skrzynka pocztowa podrzuciła mi reklamę - spersonalizowaną, opatrzoną moim imieniem, oferującą mi miejsce w pensjonacie w miejscowości, którą lubię. Nawet w terminie, który już wyszukiwałem. I co? No za cholerę nie pamiętam co mi zaoferowano (próbuję to w celu napisania postu odgrzebać w słoniowej prawniczej pamięci - i całkowita pustka; pamiętam treść części pisemnej zaczątku, za to sama treść oferty jakby została automatycznie wymazana przez mózg).
To na otrzeźwienie. Marketingowcy tworzą kolejne sposoby docierania do ludzkich mózgów. Ale mózgi tworzą coraz to lepsze systemy obrony przed nacierającą informacją. W pewnym momencie także big data będzie miała ograniczoną skuteczność - a dalej już jest niewiele.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Aleksander Nix: technologie stojące za Trumpem dały mu fotel prezydenta USA, to przyszłość reklamy
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (8)
WASZE KOMENTARZE
Tylko szkoda,że nie ma artykułu o tym jak technologie i media dały Macronowi prezydenturę i jak to niemal wszystkiemedia,nie wszystkie,ok. ale nogromna większość popierały Klintonową i to jak,a już na pewno były przeciw.nO tyle,że wpływ technologii i mediów a to czy były za i przeciw media,i to,czy te technologie naprawdę pomogły czy przeszkadzały...na pewno jak wygrał nasz to się mówi,że technologie pomogły w dotarciu do wyborcy,jak wygrał nie ten co trzeba,to mówi się,technologie pomogły w formie negatywnej,manipulacja itd...można też neutralnie,po rprostu one są,i ktoś ponie sięga,a ktoś inny,nie.Ciekawe,ze kilka razy padło na tych,co najgłośniej namawiali do ich używania,licząc też,że ciemnogród dłuuugo nie opanuje,nie dotrze do nich,nie skorzysta,ciemnogród wyborczy i polityczny.Insza rzecz,że mogą je wykorzystać i wykorzystuja najbardziej chore i niebezpieczne organizacje,osobniki.Ot narzędzia...
lepszych gorszych analizach lekceważy się już znaczenie radia,w myśl zasady,takie czasy,wzrokowcy,etc..wg.mnie nadal bardzoniesłusznie;ale czy znaczenie prasy papierowej jest większe niż się mówi,nie podejmę się oceny.Akurat obraz w przypadku Trumpa zapewne miał duże znaczenie. Po raz kolejny słyszę to:wiedział o czym naprawdę ludzie chcą rozmawiać,co ich boli,co ich obchodzi..To już o wiele lepiej niż:uderzył w skutki uboczne złotychreform,nie wszystgko jest idealne,a x.to populistycznie wykorzystał,etc...mówił to,co chcieli usłyszeć...acz ten zarzut,nie oceniam,czy słusznie,czy nie...zdarza się. Ale nieraz sobie zadaję to pytanie co chcą powiedzieć przez to co mówią,podajac to jako zarzut,niektórzy politycy,analitycy sympatyzujący z nimi,albo i nie.Czy coś mądrego,czy przeciwnie,czy pośrednio przyznając się do winy,czy przeciwnie,czy apelując o mądre decyzje i świadomość konsekwencji,czy odreagowując porażki,umniejszając wygraną i przyczyny.To ważne;bo mam wrażenie,że obecnie rządzący w wielu krajach swiata,w tym europy zachodniej,alenie tylko,nie chcą sięgnać po refleksję,nie chcą posłuchać...Oczywiście to może dać zupełnie inne wnioski niż ja chcę,i nieraz musi dać inne,ale...porażki ale i wygrane nie uczą,no wiem,nie uczą wielu bez względu na strony i swiatopoglądy,barwy polityczne i nie tylko tych...Oby uczyły jak najwięcej i wielu.
Aby nie utopić się w zachwycie nad big data:
Przypomnę, że Clinton uzyskała 2mln głosów więcej niż Trump.
Nie tylko big data, ale też klasyczna dwudziestowieczna propaganda typu Olgino może chodzić w blasku chwały zwycięstwa.
Pamiętam, jak w mym mieście pierwszy raz, po upadku PRL, namalowano na tramwaju reklamę.
Trafiła do wszystkich. Nadal pamiętam jakiej firmy pilarka była tam namalowana.
Wczoraj moja skrzynka pocztowa podrzuciła mi reklamę - spersonalizowaną, opatrzoną moim imieniem, oferującą mi miejsce w pensjonacie w miejscowości, którą lubię. Nawet w terminie, który już wyszukiwałem. I co? No za cholerę nie pamiętam co mi zaoferowano (próbuję to w celu napisania postu odgrzebać w słoniowej prawniczej pamięci - i całkowita pustka; pamiętam treść części pisemnej zaczątku, za to sama treść oferty jakby została automatycznie wymazana przez mózg).
To na otrzeźwienie. Marketingowcy tworzą kolejne sposoby docierania do ludzkich mózgów. Ale mózgi tworzą coraz to lepsze systemy obrony przed nacierającą informacją.
W pewnym momencie także big data będzie miała ograniczoną skuteczność - a dalej już jest niewiele.