Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Seweryn, Linda i Grabowski rozmawiają o "Irlandczyku" Netflixa (wideo)
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (10)
WASZE KOMENTARZE
Wspaniali aktorzy, genialne dialogi, oryginalna muzyka, kapitalne zdjęcia. Oczywiście mam na myśli film "Irlandczyk", genialny w każdym calu. Wystarczy posłuchać celnych obserwacji Lindy z powyższego programu. Przeciętny widz doceni po latach.
Jestem odmiennego zdania od Ciebie. Oglądam ok. 150 premier rocznie i Irlandczyk skończy co najmniej w top 10 tego roku u mnie, a może nawet 5. Zaskakuje mnie to, że piszesz, że scenariusz jest super, a aktorzy słabo grają (wolno), skoro film jest właśnie przez scenariusz refleksyjny. Zamierzeniem było pokazać ten moment starości, pytania, co jest warte czego w życiu i jak czasem stajemy przed wyborami, w których chcąc dobra najbliższych, wszyscy są pokrzywdzeni, a my zostajemy na koniec samotni. To nie jest typowy film gangsterski. To film o dojrzewaniu i osadzony w realiach gangsterskich. Ja byłem zafascynowany grą aktorów, tym niespiesznym prowadzeniem dialogów. Jeśli dla Ciebie to było zbyt wolno, to na Szatańskim Tango byś popełnił seppuku przy pierwszej scenie ;)
A mi ich wiek i wolniejsze ruchy wcale nie przeszkadzały. Cały film oglądałem z zafascynowaniem, wielkim sentymentem i swiadomością, że być może ostatni raz oglądamy na ekranie trio tych tak wielkich aktorów będących symbolem kina naszych czasów. To bardzo smutne i ciężko się z tym pogodzić, ale dla każdego z nich ten film może być ostatnim - dlatego oglądało mi się go jak ostatnie zdjęcia ukochanego członka rodziny, który wkrótce może odejść lub już odszedł - tym bardziej, że i sami bohaterowie zakończyli swój żywot przed naszymi oczami. Rozumiem jednak, że nie każdy mógł podejść do filmu tak sentymentalnie jak ja i widok zgryźliwego tetryka spuszczającego komuś łomot w dosyć komiczny sposób mógł się nie podobać ;)