Znam osobę upośledzoną umysłowo, która do kościoła nie chodzi. Rodzice gdy żyli, nawrzucali mu do chorej głowy, że każdy niepełnosprawny umysłowo jest zbawiony z definicji. I cwaniak się tego trzyma.

Zawsze ma (nie wiem skąd) najnowszy model telefonu, kablówkę ze 100 kanałami, zawsze na zawołanie przychodzi do niego hydraulik, elektryk, itp. MOPS zabiera go co chwila na wycieczki, darmowe imprezy, itp. Żyć nie umierać. To po co jeszcze jakiś Bóg.

Poza tym nie pracuje, ma kilka rent, zasiłków, opiekunkę która dba żeby żaden komornik mu nie wjechał do mieszkania, itp.