Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Jeden sukces i pasmo porażek, czyli historia polskich występów na Eurowizji
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (14)
WASZE KOMENTARZE
Dużo lepiej było jak piosenki na Eurowizji musiały być śpiewane w języku ojczystym.
Mam debiutancki album Anny Marii Jopek "Ale jestem" na kasecie. Czy ktoś chciałby ode mnie go kupić?
Wszędzie ta cała lingua franca. Ktoś najwyraźniej chce budować kolejną Wieżę Babel na tym świecie. Zdaje się że język angielski nie jest oficjalnym językiem urzędowym w naszym kraju, który został zatwierdzony przez konstytucję. Mimo że wielu ludzi nie lubi Francuzów, to można ich podziwiać za Prawo Toubona, które jest najsilniejszą kontrą w kraju nad Sekwaną, blokującą zalew anglicyzmów. My też musimy wprowadzić coś w rodzaju Prawa Toubona, bo inaczej pojawią się w naszym kraju miejsca przypominające irlandzkie Gaeltachty.