Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
"Ta granica jest we mnie cały czas". Relacje dziennikarzy z okolic strefy stanu wyjątkowego
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (22)
WASZE KOMENTARZE
Właśnie ten tekst dokładnie pokazuje, dlaczego nie powinno być tych dziennikarzy przy granicy. Oni jadą tam nie po to by relacjonować dziejące się wydarzenia, lecz by grać na emocjach. Nie stać ich na rzetelny przekaz tylko tworzą jednostronny, tendencyjny materiał pod tezę " matek z dziećmi i skrajnie wyczerpanych mężczyzn". O tym, że można relacjonować wydarzenia, takie jakie są świadczy praca Tadeusza Giczana. Obecny świat jest okrutny i raczej nie dla idealistów.
Aż trudno uwierzyć że reżim Łukaszenki ma aż tylu popleczników w Polsce. Media sprzyjające opozycji mogą zrobić wszystko aby zaszkodzić rządowi w Polsce, nawet za cenę przymierza z Łukaszenką. No cóż taką mamy naturę patrząc na naszą historię. Kiedyś targowica a dziś....? ...odpowiedzcie sobie sami.
Baćka jest zadowolony z tego artykułu. Tak trzymać.