Porównanie z rynkiem niemieckim zwiera istotny błąd, bo nie uwzględniono w nim badania rynków regionalnych na których działają rozgłośnie regionalne i lokalne. Na Bawarii (populacja: 13 mln.) przeprowadzane jest badanie „Funkanalyse Bayern”, w którym przepytywane jest 23.300 respondentów. Na terenie Nadrenii Północnej-Westfalii (populacja: 18 mln.) przeprowadzane są badania „Elektronische Media-Analyse” (E.M.A.) gdzie przepytywanych jest 25.000 osób, ponad 500 respondentów dla każdej z 44 rozgłośni lokalnych. W sumie 115 tyś. respondentów. Niemcy publikują również dane z badań nt. radia internetowego czyli „MA Audio”, w których podawane są rozgłośnie działające wyłącznie w internecie.

Porównanie Radio Tracka z innymi europejskimi badaniami słuchalności radia dotyczy projektów pełniących funkcję głównej waluty dla rynku radiowego.

Walutę dla rynku radiowego w Niemczech stanowi badanie MA Radio (https://www.agma-mmc.de/media-analyse/ma-radio) prowadzone przez rynkowy JIC Arbeitsgemeinschaft Media-Analyse e.V. Ta sama instytucja prowadzi też inne, osobne / uzupełniające badania związane z odbiorem innych mediów, w tym treści audio, rozpowszechnianych w inny sposób, niż poprzez nadawanie naziemne (MA IP Audio, MA Audio, etc.). Badania te nie wchodzą jednak w skład głównego badania słuchalności tradycyjnego radia.

Podobnie jest z przytoczonymi w komentarzu regionalnymi badaniami słuchalności radia: uzupełniają one wiedzę o funkcjonowaniu i słuchalności radia w Niemczech, nie wchodzą jednak do wspólnej, ogólnokrajowej "waluty" radiowej.

I dlatego te badania są denne, nieobiektywne i mało wiarygodne. Nie wierzę że w miastach gdzie są silne lokalne komercyjne stacje radiowe, to większą słuchalność mają stacje ogolnopolskie. Jest kilkadziesiąt miast w kraju gdzie stacje lokalne mają bardzo wysoką słuchalność i są numerem 1. Bo nie każdy spuszcza się nad takim dennym RMF, gdzie to jest katastrofa rynku radiowego w Polsce.