Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Badanie: Firmy podczas wojny powinny reklamować się jak dawniej
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (4)
WASZE KOMENTARZE
Uwaga dla redakcji (i przy okazji czytelników) - może warto weryfikować autorów/wykonawców badań pod kątem wartości poznawczej danych, które udostępniają? Bo podawanie wyników badań bez choćby podstawowych informacji o parametrach realizacyjnych badania sugeruje, że autorzy badania to albo amatorzy, albo, że nie mają się czym wykazać i tylko odwalili swoją robotę. Podanie jedynie informacji, że próba była reprezentatywna, co, jak rozumiem, miałoby wynikać z jej liczebności (co jest nieprawdą, jeśli tylko ta liczebność miałaby w tym wypadku (CAWI) o tym decydować), może sugerować, iż realizacja badania nie spełnia elementarnych standardów metodologicznych. Albo je spełnia, tylko ktoś zapomniał o tym poinformować. Tak czy siak, brak tych informacji, w połączeniu z krótkim terminem realizacji wskazuje, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że badanie było wykonane nierzetelnie i poznawczo jest niewiele warte.
Próba reprezentatywna nie odnosi się do liczebności a do jej cech. Próba, której struktura ze względu na badane cechy (zmienne) jest zbliżona do struktury populacji statystycznej, z której pochodzi. Liczebność jest potrzebna dla możliwości przeprowadzenia sensownych statystyk, które będą miała odzwierciedlenie w populacji z małym błędem. Skoro zatem mamy informację o cechach próby - odzwierciedla strukturę populacji, to w czym problem?
Chodzi o to, aby realizować wywiady z respondentami, których cechy utworzą strukturę bardzo zbliżoną do struktury populacji, którą znacie. A nie lekko zbliżoną, albo w ogóle odległą. Sama wiedza o strukturze nic nie daje. Jak się nie podaje żadnych informacji o osiąganej w trakcie badania jakości tej struktury, to ktoś, kto to rozumie, może mieć wątpliwości, co tam w zbiorze jest. Dziennikarz powinien być tego wszystkiego świadomy korzystając z wyników badań i powinien to weryfikować przed publikacją. I w tym problem.