Ten festiwal ma zerowy wpływ na rynek muzyczny w Polsce. Nie kreuje, żadnych nowych przebojów nie promuje nowych artystów. Przede wszystkim zajmuje się sam sobą lub promocją telewizji. Co roku jakiś koncert wspominkowy typu hołd dla jakiegoś zamarłego artysty, albo urodziny telewizji. Pewny udziału zespołu Pectus XD. Tymczasem np. takie Sanremo wprowadza na włoski rynek 26 premierowych piosenek, większość z nich pokrywa się złotem i platyną, rządzą cały rok w radiu i streamingu, daje szanse młodym na ogromną promocje, prezentuje całe spektrum gatunków muzycznych. No, ale w polskiego Amadeusa nie mamy, żeby zorganizował wydarzenie takiej rangi w TVP.

Tak, ten festiwal rzeczywiście nie kreuje nowych przebojów, ale też poziom polskiej piosenki jest beznadziejny. Od lat nie wylansowano przeboju, który na długo zapadłby w pamięci. I co tu się dziwić, że odgrzewamy kotlety. Wtedy były to naprawdę wartościowe piosenki z głębokim tekstem i świetną muzyką.

Kiepski to jest poziom medialnego rynku muzycznego. Jest wielu świetnych wykonawców, o których nigdy zapewne nie usłyszymy.