Nie cierpię Kani, ale co racja to racja: dziennikarz, który by najechał w Wyborczej na Wyborczą.
W GW ukazywały się krytyczne felietony na temat działań redakcji. W ostatnim czasie m.in. dot. wywiadu GW z Urbanem i wywodu red. nacz. A. Michnika o pożytecznej roli Kościoła.
Fragment rozmowy ś.p. Krzysztofa Leskiego z pewnym redaktorem naczelnym:
Ja swoje, on swoje. Nagle trochę się ożywił i zwrócił się do mnie niemal ciepło, po ojcowsku: - K-k-krzysiu, jeśli ty-ty-ty chcesz tu robić wo-wolną gazetę, to-to-to-to po moim trupie.
Był rok 1990.
Pankracy2021-05-10 21:57
00
Psy szczekają, karawana jedzie dalej. Orlen to ogromna szansa dla zwyklych pracowników mediów regionalnych. A wielcy felietonisci niech idą zarabiać w wyborczej. Tam świetnie płacą. Kurskiemu i spółce
Ron2021-05-10 22:12
00
Nie cierpię Kani, ale co racja to racja: dziennikarz, który by najechał w Wyborczej na Wyborczą.
W GW ukazywały się krytyczne felietony na temat działań redakcji. W ostatnim czasie m.in. dot. wywiadu GW z Urbanem i wywodu red. nacz. A. Michnika o pożytecznej roli Kościoła.
Ataka na Wyborczą należy rozumieć jako atak na Agorę, na właściciela. Wówczas taki dziennikarz mógłby się pakować.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Nowy naczelny „Nowin” zerwał współpracę z felietonistą, który zakpił z kupna Polska Press przez Orlen
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (43)
WASZE KOMENTARZE
Fragment rozmowy ś.p. Krzysztofa Leskiego z pewnym redaktorem naczelnym:
Ja swoje, on swoje. Nagle trochę się ożywił i zwrócił się do mnie niemal ciepło, po ojcowsku: - K-k-krzysiu, jeśli ty-ty-ty chcesz tu robić wo-wolną gazetę, to-to-to-to po moim trupie.
Był rok 1990.
Psy szczekają, karawana jedzie dalej. Orlen to ogromna szansa dla zwyklych pracowników mediów regionalnych. A wielcy felietonisci niech idą zarabiać w wyborczej.
Tam świetnie płacą. Kurskiemu i spółce
Ataka na Wyborczą należy rozumieć jako atak na Agorę, na właściciela. Wówczas taki dziennikarz mógłby się pakować.