Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Farmy trolli internetowych to margines branży marketingowej, poważne firmy z nich nie korzystają (opinie)
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (6)
WASZE KOMENTARZE
miło pomyśleć, że firma z Nowogrodzkiej jest niepoważna, ale rzeczywistość temu przeczy
No więc to działa tak.
Firma matka oficjalnie nie zajmuje się czarnym PR. Więc w umowie określa się to inaczej, a gama określeń jest szeroka.
Zwykle zajmują się tym ludzie na umowie zleceniu, albo nieznana nikomu z nazwy agencja, która wystawia fakturę za "reklamę w internecie".
Każdy dostaje swoją część kasy, każdy ma czyste sumienie, że to nie on pisał pomówienia o konkurencji klienta. A zadowolony klient poleca znajomym i biznes się kręci.
"Zupełną normalnością są zapytania związane z przeciwdziałaniem negatywnym opiniom w sieci, zmianą przekonań internautów, czy zwiększenia wolumenu dyskusji w konkretnym istotnym dla marki obszarze."... no ale żadnego briefu na farmę trolli nie dostaliśmy, to jakiś margines ;)