Kiedyś na pogrzebie ksiądz powiedział "o zmarłych powinno się mówić prawdę". I myślę . ze Pana Kamila nie trzeba było oceniać zero jedynkowo. Pracowałam w kilku redakcjach, wiem, ze pracodawca zwykle wie, co się dzieje w relacjach miedzy ludźmi, ale przymyka oko , a nawet zwyczajnie to ukrywa. Może zatem to władze TVN z tamtego okresu mają znacznie więcej na sumieniu, bo nie reagowali. Przez lata korzystali z jego osobowości, w końcu słupki rosły. Można to było zupełnie inaczej zrobić.
Dobrze wiedzieli. Ale dopóki zapewniał zysk i oglądalność, to w ogóle ich to nie obchodziło. Tak samo, jak w przypadku Weinsteina i afery metoo, wiedzieli praktycznie wszyscy ze świecznika, ale dopóki interes się kręcił, to kto by się przejmował jakimiś mało znaczącymi aktorkami z nizin społecznych. Podręcznikowy przeciek kontrolowany i jeszcze w dodatku przekuty w walący obecnie na oślep "ruch" na podstawie najbardziej absurdalnych wymysłów. Inna analogia to afera dopingowa Armstronga - dopóki promował kolarstwo, przynosił zyski organizacji i poszczególnym imprezom, potem go poświęcili jako kozła ofiarnego, dzięki czemu sami się rozgrzeszyli. Trzeba być naprawdę mocno naiwnym, żeby wierzyć, że nikt nic nie wiedział. Takie odcięcie się jest tym bardziej żenujące i wręcz obrzydliwe, już niezależnie od tego, jaki był zmarły, że to on przyczynił się do renomy Faktów.
Piter2021-11-19 00:02
00
to co zrobiliście wczoraj to tak naprawdę już dawno powinniście zniknąć z anteny - kto q..wa wami kieruje - będę oglądaćinternet i myśleć mi nikt nie zabroni, ale już nigdy fakty
ewa2021-11-19 00:11
00
I bardzo dobrze, że wsomnieli też o ciemnej stronie
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
„Fakty” TVN krytykowane za pożegnanie Durczoka. „Udało wam się przebić TVP”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (43)
WASZE KOMENTARZE
Dobrze wiedzieli. Ale dopóki zapewniał zysk i oglądalność, to w ogóle ich to nie obchodziło. Tak samo, jak w przypadku Weinsteina i afery metoo, wiedzieli praktycznie wszyscy ze świecznika, ale dopóki interes się kręcił, to kto by się przejmował jakimiś mało znaczącymi aktorkami z nizin społecznych. Podręcznikowy przeciek kontrolowany i jeszcze w dodatku przekuty w walący obecnie na oślep "ruch" na podstawie najbardziej absurdalnych wymysłów. Inna analogia to afera dopingowa Armstronga - dopóki promował kolarstwo, przynosił zyski organizacji i poszczególnym imprezom, potem go poświęcili jako kozła ofiarnego, dzięki czemu sami się rozgrzeszyli. Trzeba być naprawdę mocno naiwnym, żeby wierzyć, że nikt nic nie wiedział. Takie odcięcie się jest tym bardziej żenujące i wręcz obrzydliwe, już niezależnie od tego, jaki był zmarły, że to on przyczynił się do renomy Faktów.
to co zrobiliście wczoraj to tak naprawdę już dawno powinniście zniknąć z anteny - kto q..wa wami kieruje - będę oglądaćinternet i myśleć mi nikt nie zabroni, ale już nigdy fakty
I bardzo dobrze, że wsomnieli też o ciemnej stronie