Fajnie, że przemontowali materiał. Nie musieli tego robić, a zareagowali na prośbę dyrekcji. Sytuacja wygląda mi raczej na jakiś prywatny odwet...
Kejt2017-01-31 10:43
00
A coś cie myśleli, że niemiecka polskojęzyczna prasa będzie z nas robić bohaterów, milusińskich? Nie po to Niemcy przejmowali rynek mediów w PL by nas gloryfikować!
Polak2017-01-31 10:54
00
Jeden ze sponsorów imprezy przy której pracuję zatrudnił ekipę z TVN24 do zrobienia materiału promo z wydarzenia. Jakaś totalna masakra! Goście nie byli w stanie nic zrozumieć. Nie dochodziły do nich prośby, groźby i stanowcze zakazy, że na przykład nie mogą wpadać na scenę i filmować podczas koncertu głównej gwiazdy, która wyraźnie zaznaczyła w umowach i wszelkich wcześniejszych ustaleniach. Nie. Najpierw oszukali tępą ochronę, a potem musiałam sama ściągać ich siłą ze sceny. To samo z lataniem dronem nad ludźmi, to samo z wchodzeniem do garderób. Co chwila trzeba było sprawdzać czy się gdzieś nie włamują albo nie oszukują mniej poinformowanych pracowników.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Fakt24.pl kontrowersyjnie zilustrował materiał o studniówkowej prostytucji. Dyrekcja szkoły grozi procesem
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (13)
WASZE KOMENTARZE
Fajnie, że przemontowali materiał. Nie musieli tego robić, a zareagowali na prośbę dyrekcji. Sytuacja wygląda mi raczej na jakiś prywatny odwet...
A coś cie myśleli, że niemiecka polskojęzyczna prasa będzie z nas robić bohaterów, milusińskich? Nie po to Niemcy przejmowali rynek mediów w PL by nas gloryfikować!
Jeden ze sponsorów imprezy przy której pracuję zatrudnił ekipę z TVN24 do zrobienia materiału promo z wydarzenia. Jakaś totalna masakra! Goście nie byli w stanie nic zrozumieć. Nie dochodziły do nich prośby, groźby i stanowcze zakazy, że na przykład nie mogą wpadać na scenę i filmować podczas koncertu głównej gwiazdy, która wyraźnie zaznaczyła w umowach i wszelkich wcześniejszych ustaleniach. Nie. Najpierw oszukali tępą ochronę, a potem musiałam sama ściągać ich siłą ze sceny. To samo z lataniem dronem nad ludźmi, to samo z wchodzeniem do garderób. Co chwila trzeba było sprawdzać czy się gdzieś nie włamują albo nie oszukują mniej poinformowanych pracowników.