Prosze nie obrażać hitlerowskich gadzinówek. One pozwalały sobie na takie skur...syńskie okładki tylko w stosunku do Żydów. Potem palono ich w Auschwitz, o ile PiS-dzielce jeszcze pamiętają, że była wojna. Pani Stankiewicz jest kobietą chorą i napastliwą, sfrustrowaną i w depresji, a pan Niesiołowski jest facetem, który zawsze mówi to, co myślą miliony Polaków. Wszyscy wiemy, że to że ta pani go zaatakowała (a nie odwrotnie), a zrobiła to w perfidny i wyrafinowany sposób. A jak to opisał SE? I kto tu jest ch...em?

O pozimie tej gadzinówki świadczy cała pierwsza strona. Co to ma wspólnego z dziennikarstwem? Jakim prawem ci panowie śmią tak o osbie mówić, a wirtualnemedia tak ich nazywać?

Tak, tak, oni nazywają się "dziennikarzami"? Stefan Niesiołowski wygra obie sprawy w cuglach - wystarczy zdjęcie z dorysowanymi kłami. Każdy sąd uzna, że to zwyczajne chamstwo i z dziennikarstwem nie ma nic wspólnego.