Kurde, tylu ludzi codziennie pracy - bez powodu. Ten Pan stracił pracę pewnie z kilku powodów, w tym politycznych. Nie rozumiem, dlaczego dziennikarz na państwowym (moim) wikcie ma pracować w danych mediach ile się da. A najlepiej, jak w między czasie wkręci w biznes syna czy córkę. Wtedy nie ma protestów.

Osoba z zewnątrz odnosi wrażenie że umowy w PR są: dożywotnie + jeden dzień dłużej, nierozwiązywalne, na ew. zwolnienie musi wyrazić zgodę rzecznik praw obywatelskich i co najmniej dwa stowarzyszenia dziennikarskie. Jednocześnie pracują sami wybitni specjaliści o których konkurencja powinna się zabijać i oferować bajońskie sumy za przejście do nich co po części chyba jest prawdą bo ostatnie podliczenie zarobków Pana Zimocha dało kwotę 600 tysi. za 2019 a i Pan Andrus biedy nie klepie -ciekawe?

A kiedy Centrum Monitoringu Wolności Prasy zajmie się wreszcie setkami osób wyrzuconymi z agory? No śmiało !