W dobie dużych telewizorów i projektorów kino to wątpliwej jakości rozrywka. Zamiast tegoż polecam spektakl w teatrze na żywo.
Pójdź do IMAXa i przekonaj się, że taki obraz i dźwięk jest ciężko odwzorować w domu. Chyba, że masz projektor z natywnym 4K i głośniki Dolby Atmos wszędzie (łącznie z sufitem). Projekcja ‚Avatara" w rzeczywistym 3D było doświadczeniem, którego nie jesteśmy powtórzyć w domu.
Kinoman2024-02-26 17:31
10
Teraz płacz. A jak likwidowali małe i kameralne kina, czy kogoś to obeszło? A skąd, zachłyśnięcie molochami, brak rentowności itp. To były kina, gdzie można było obejrzeć ambitny film, człowiek był skupiony na filmie, nie było całej mutlipleksowej otoczki ze śmierdzącym popcornem, kubełkami z kurczakiem, nachosami i Bóg wie czym jeszcze. Tam uczęszczali ludzie chociaż w minimalnym stopniu znający się na kinie, a także szanujący innych kinomanów podczas seansów, bez ciągłego świecenia ekranami komórek, niewyciszonymi dzwonkami i gadaniem podczas seansu, kiedy człowiek chciałby się skupić na filmie, a nie rozmowie jakichś troglodytów, co powinni iść na jakąś infantylną komedię romantyczną albo durną strzelankę. Także, multipleksy to jest teraz konieczność, ale również walka z wiatrakami, bo jak ktoś nie wyniósł kultury z domu, to raczej nie ma co oczekiwać, że nagle podczas seansu przeobrazi się w człowieka szanującego innych.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Ceny biletów do kin w górę. Branża wraca do frekwencji sprzed pandemii
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (24)
WASZE KOMENTARZE
Pójdź do IMAXa i przekonaj się, że taki obraz i dźwięk jest ciężko odwzorować w domu. Chyba, że masz projektor z natywnym 4K i głośniki Dolby Atmos wszędzie (łącznie z sufitem). Projekcja ‚Avatara" w rzeczywistym 3D było doświadczeniem, którego nie jesteśmy powtórzyć w domu.
Teraz płacz. A jak likwidowali małe i kameralne kina, czy kogoś to obeszło? A skąd, zachłyśnięcie molochami, brak rentowności itp. To były kina, gdzie można było obejrzeć ambitny film, człowiek był skupiony na filmie, nie było całej mutlipleksowej otoczki ze śmierdzącym popcornem, kubełkami z kurczakiem, nachosami i Bóg wie czym jeszcze. Tam uczęszczali ludzie chociaż w minimalnym stopniu znający się na kinie, a także szanujący innych kinomanów podczas seansów, bez ciągłego świecenia ekranami komórek, niewyciszonymi dzwonkami i gadaniem podczas seansu, kiedy człowiek chciałby się skupić na filmie, a nie rozmowie jakichś troglodytów, co powinni iść na jakąś infantylną komedię romantyczną albo durną strzelankę. Także, multipleksy to jest teraz konieczność, ale również walka z wiatrakami, bo jak ktoś nie wyniósł kultury z domu, to raczej nie ma co oczekiwać, że nagle podczas seansu przeobrazi się w człowieka szanującego innych.
Tak