"Niezłomny" pan W., będąc cieciem w Paryżu - dostał ciekawą pracę red.nacz "Kontaktu". To było chyba ciekawsze zajęcie...Jednak nie uszanował posady, zaczął działać wbrew interesowi "S" i emigracji polskiej poprzez nachalną propagandę, że "Solidarności" już nie ma, że już nic nie jest do uratowania. "Kontakt" robił przez lata akcje medialne, które napędzały kasę do Biura w Brukseli, a potem - do Polski (powielacze, pieniądze, nielegalne wydawnictwa). Wydawca słusznie uznał, że redaktor naczelny nie tylko działa na szkodę pisma, ale i Polski. Pan W. nie chciał się podporządkować, zlekceważył wydawcę no i stracił pracę. Natychmiast doniósł na niego do sądu pracy, że nielegalnie zatrudnia ludzi. Co to znaczy we Francji? Ano sprawę i deportację, o ile zatrudniający jest obcokrajowcem. Ten był. Sąd, mając świadomość skrajnych represji, które mogły dotknąć wydawcę zasądził na rzecz pana W. trzymiesięczną odprawę. I to wszystko. Pan W. już nigdy nie odzyskał dobrego imienia wśród emigracji paryskiej, czemu trudno się dziwić. Potem zasłynął jeszcze czymś jednym - po donosie przyszła kolej na kradzież danych z IPN. Ładnych "niezłomnych" ma prawica...Orzeł wylądował. W środku szamba.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Bronisław Wildstein odznaczony przez prezydenta Orderem Orła Białego
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (30)
WASZE KOMENTARZE
"Niezłomny" pan W., będąc cieciem w Paryżu - dostał ciekawą pracę red.nacz "Kontaktu". To było chyba ciekawsze zajęcie...Jednak nie uszanował posady, zaczął działać wbrew interesowi "S" i emigracji polskiej poprzez nachalną propagandę, że "Solidarności" już nie ma, że już nic nie jest do uratowania.
"Kontakt" robił przez lata akcje medialne, które napędzały kasę do Biura w Brukseli, a potem - do Polski (powielacze, pieniądze, nielegalne wydawnictwa). Wydawca słusznie uznał, że redaktor naczelny nie tylko działa na szkodę pisma, ale i Polski. Pan W. nie chciał się podporządkować, zlekceważył wydawcę no i stracił pracę. Natychmiast doniósł na niego do sądu pracy, że nielegalnie zatrudnia ludzi. Co to znaczy we Francji? Ano sprawę i deportację, o ile zatrudniający jest obcokrajowcem. Ten był. Sąd, mając świadomość skrajnych represji, które mogły dotknąć wydawcę zasądził na rzecz pana W. trzymiesięczną odprawę. I to wszystko. Pan W. już nigdy nie odzyskał dobrego imienia wśród emigracji paryskiej, czemu trudno się dziwić. Potem zasłynął jeszcze czymś jednym - po donosie przyszła kolej na kradzież danych z IPN. Ładnych "niezłomnych" ma prawica...Orzeł wylądował. W środku szamba.
hehe chwalą nas - my was, a wy nas.
Gratulacje dla BW.