Walnijcie się w głowę. Kot nawet śpiewać nie umie, ale dla czego by się nie ośmieszyć-przecież płacą grubą kasę.

po tej reklamie zdecydowałem sie na orange, tak jak po majewskim na PKO. Czy musialbym byc na tyle głupi, aby nie sprawdzic ile kosztuje wyplata pieniedzy z bankomatu w polsce/zagranica, prowadzenie konta, oprocentowanie itd???? Czy specjalisci od reklamy wydajac tyle kasy na niejakiego Kota przekonaja mnie do zmiany t-mobile?? NIE-MO-Żli-WE. bardziej rozmieszaja mnie kwoty wydane na aktora, ktory z aktora wygina sie w warsztacie samochodowym jak jakis krypto.ej, a oni. Specjalisci od reklamy i PR - dajcie ludziom ktorzy pracuja na infoliniach podwyzki, bo oni wykonuja TĘ ciezka prace a nie jakis tam kot czy inny wygibus - pseudocelebryta. Ci co doszukuja sie czegos fajnego ogolnie w reklamach tego typu chyba sami siebie oszukuja:
1. Po pierwsze kot nie jest kotem, jakiego znamy jako aktor (robi to dla kasy, aby pol roku siedziec spokojnie w domu z dziecmi i co najwazniejsze BŁAŹNI sie nieludzko)
2. Nikt normalny nie zmieni sieci po tej reklamie
3. Pomyślcie o drugim dnie (kto w tej firmie moglby zarobic poza znana postacia, a nie tylko "fajna reklama lub kot fajnie w niej wystapil"