Do pewnego czasu czytałam codziennie wiadomości online PB, i nie przeszkadzały mi nawet arty sponsorowane w coraz większej ilości, ale jak zaczęli przeładowywać strony w czasie czytania, to dałam sobie spokój. No i szczytem głupoty było wymuszanie kliknięcia w reklamę pop-up na całą stronę, bo kliknięcie w zamykający krzyżyk działało dopiero za drugim razem... Takimi prymitywnymi metodami na pewno zyskają czytelników, pogratulować strategii, porażka.

To zadziwiające ile prezesi niektórych spółek, również Skarbu Państwa, wydają na dopieszczanie swojego ego nawet w najbardziej niszowych mediach.

PB to moim zdaniem tabloid, taki super express biznesu. Tyle tylko, że w przeciwieństwie do innych tabloidów ten sprzedaje się w śladowych ilościach, odpowiednich moim zdaniem do zawartości.