Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
"Ludzie idą na zwolnienia, rzucają papierami". Niedziela w otwartych Biedronkach z perspektywy pracowników
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (79)
WASZE KOMENTARZE
Do wszystkich inteligentnych inaczej mam pytanie. Jak byście zareagowali na perspektywę pracy w niedzielę. Bo rozumiem że tekst pod tytułem że komuś nie chce się pracować piszą ci którzy pracują od pon. do piątku. W sobotę chlają do bólu a w niedzielę potrzebują coś na klina kupić. Sorry ale dla meneli i alkoholików zero tolerancji.
Ci co tak naprawde najwiecej szczekaja ze ludzie w handlu sie burza i nie chca pracowac w Biedronce wniosek jest jeden : niech sami zapieprzaja codziennie po 10h (o ktorych nikt nigdzie nie pisze bo biedronka na czas pandemii miala wydluzyc godziny otwarcia sklepu a jednak wciaz tak kest mimo zewszystko jest pootwierane normalnie i mecza pracownikow )i nie dziwcir sie ze niedziela jest tylko jednym dniem oddechu gdzie mozr spedzic czas z rodzina. Niech nikt nie pieprzy ze nie jest w stanie zrobic zakupow w ciagu tygodniu jak biedronki sa prawie do 24 otwarte! Paranoja jest w naszym durnym narodzie ktoremu wszystkiego jest zawsze malo. Na zachodzie niedziele sa zawsze zamkniete a w soboty do jakies normalnej godziny otwarte i ludzie nie narzekaja.
Mało, mało, mało, wincyj, wincyj, wincyj.