Media, które są tak żenująco głupie, że w tej sprawie wcale nie wyjaśniły, o co chodzi, tylko od razu stanęły po stronie hejterki z pseudoorganizacji, też powinny zostać pozwane za nierzetelność i ewidentnie naruszenie dóbr osobistych.

Herman nie ma doktoratu, więc pisanie o "dr Herman" jest co najmniej niedorzeczne. Zauważyłem ogólną tendencję do stawiania "dr" przed nazwiskiem lekarzy, którzy nie mają tytułu doktora. Owszem, w rozmowie stosowanie takiego zwrotu jest akceptowalne ze względu na tradycję, natomiast w tekście dziennikarskim to ewidentna nadinterpretacja

i ma rację co do formy ataku na nią. Taka agresja powinna być z"wypalona żelazem"