Jak go nie lubię, ani nie lubię telewizji, którą robi, to ta decyzja jest dla BK-S prostą konsekwencją jej wpisu - abstrahując od wulgarności, wpisu obrażającego i oskarżającego ludzi, którzy strzegą polskiej granicy. Pani Basiu, teraz już Pani wie, że słowa mają konsekwencje. Proszę się więc bardzo skupić na sprzedawaniu książki. To na pewno będzie hit - za kilkanaście tygodni w taniej księgarni za 2,5 złotego.

Cancel culture w prawicowym wydaniu. To co napisała, to wulgarny bełkot (zapewne pojacki), ale za słowa wypowiedziane poza pracą i nie związane z pracą nikt nie powinien pracy tracić.

To dziwne jak klienci MOPS-ów straszą firmę telekomunikacyjna zerwaniem umowy.