Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Bambino promuje „delikatne kosmetyki dla całej rodziny”. W reklamie Michalina Grzesiak
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (12)
WASZE KOMENTARZE
Litości !!!! Co promuje ta reklama? Ja widzę tam tylko: tzw. "ideał" matki, która nawet swojemu mężowi matkuje na tyle skutecznie, że ten niemota idzie się kąpać bez mydła i nie ma w tym nic nienormalnego, że nawet nie wie czy w domu jest coś do mycia. Co więcej, wydziera się na żonę po chamsku poganiając ją żeby obsłużyła jaśnie pana, a jedyne co jej w tym przeszkadza to "brak czułości". To nie było nieczułe, to było chamskie. I jeszcze ta duma tej kobiety z tego, że wszystko jest na jej głowie i tyle trzeba pamiętać, a ona taka wspaniała i tak dba o wszystkich - podczas gdy jej życiowy partner, dorosły chłop nawet się sam wykąpać nie umie - nie musi umieć, bo jego kobieta dumna z bycia żoną i matką z czułością nazwie jego chamstwo i ignorancję "wariactwem" i wyszuka mu ultradelikatny preprat do mycia, żeby mu się skórka nie podrażniła. Czyli mamy reklamę, która promuje "domowe chamstwo" - możesz być chamem - roszczeniowym i kompletnie nie zorientowanym w domowych sprawach ignorantem - byle byś był czułym.
Nie mogę zrozumieć co on tam do niej wykrzykuje?
Najpierw pyta czy mają w domu coś do mycia, potem pogania tekstem "no Miśka !!!!!!!!!".Najbardziej mnie wnerwia to, że te preparaty są na półce na wyciągnięcie ręki tego kolesia, a ta cała Miśka zasuwa z drugiego końca domu, przerywając sobie swoją robotę (nawet jeżeli są to tylko pogłębione studia z zakresu płynu do kąpieli), żeby podać mu butelkę, którą on ma pod nosem. On tymczasem stoi pod prysznicem i się wydziera. Zresztą co to zagamoń - wlazł pod prysznic, odkręcił wodę i nagle się zorientował po co tam wlazł :-).Możliwe jednak, że ta nawiedzona Miśka wkurza mnie równie mocno lub bardziej.