Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Duża awaria w Radomiu. W środę zamiast Radia Rekord na 106,2 FM słychać było... Radio Warszawa
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (6)
WASZE KOMENTARZE
A Janusz napisal na Fejsbuku: "gdy wlaczylem radio, to myslalem, ze dalej spie i nie zdazylem do pracy", Grazynka natomiast: "pomylila kierunki jazdy autobusow i nie mogla znalezc szkoly, bo nie bylo w eterze jej ulubionego radia"...
A Janusz napisal na Fejsbuku: "gdy wlaczylem radio, to myslalem, ze dalej spie i nie zdazylem do pracy", Grazynka natomiast: "pomylila kierunki jazdy autobusow i nie mogla znalezc szkoly, bo nie bylo w eterze jej ulubionego radia"...
Jaki kraj, taka radiofonia. Mamy obecnie taki młynek w paśmie UKF, że jak jest awaria lokalnej stacji, to od razu na tej samej częstotliwości wcina się inna stacja nadająca w sąsiednim mieście. Nie widzę w tym nic dziwnego. Na całym zachodnim świecie zakres UKF jest bardzo intensywnie wykorzystany. Ciekawe jakie na co dzień są zakłócenia w cichszych momentach emisji Radia Rekord, skoro na tej samej częstotliwości nadaje niedaleko coś innego i tą inną stację słychać gdy nie nadaje stacja lokalna. W czasach PRL podczas podniesionej propagacji troposferycznej lokalne stacje świszczały i świergotały od dalekich stacji np. radzieckich. W Gdańsku i okolicach w odstępie 270 kHz od lokalnych stacji z Chwaszczyna było słychać dwie stacje radzieckie z Kaliningradu.