Pomysł był okej i nawet ludzi całkiem nieprzypadkowych znaleźli, tylko chyba zabrakło czasu, odwagi i determinacji. Szkoda, bo skoro już towarzystwo się pozbierało, można było spróbować powalczyć o grupę komercyjną, tym bardziej, że kasy na tv na pewno by nie zabrakło na początek.
Znajda2017-04-18 16:05
00
W dzisiejszym programie poruszacie temat trwania "Mszy Smoleńskiej", zastanawiacie się nad motywem kontynuowania miesięcznicy smoleńskiej i kiedy to się może zakończyć. Nigdy Jarosław Kaczyński nie przyjmnie do wiadomości że nie był to zamach, gdyż musiałby uzmysłowić sobie że całą winę za śmierć swego brata oraz pozostałych ofiar katastrofy ponosi tylko i wyłącznie on sam. To on parł na wizytę brata w Smoleńsku, to on zmusił swego brata aby jak najszybciej znaleźć się w Smoleńsku, to on nie raz już wymuszał na bracie swoje zdanie. Ta akceptacja byłaby dla niego śmiercią.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Artur Warcholiński: z Wirtualnej Polski do „Czarno na białym” TVN24
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (7)
WASZE KOMENTARZE
Kto to jest ???nie znam typa
Pomysł był okej i nawet ludzi całkiem nieprzypadkowych znaleźli, tylko chyba zabrakło czasu, odwagi i determinacji. Szkoda, bo skoro już towarzystwo się pozbierało, można było spróbować powalczyć o grupę komercyjną, tym bardziej, że kasy na tv na pewno by nie zabrakło na początek.
W dzisiejszym programie poruszacie temat trwania "Mszy Smoleńskiej", zastanawiacie się nad motywem kontynuowania miesięcznicy smoleńskiej i kiedy to się może zakończyć.
Nigdy Jarosław Kaczyński nie przyjmnie do wiadomości że nie był to zamach, gdyż musiałby uzmysłowić sobie że całą winę za śmierć swego brata oraz pozostałych ofiar katastrofy ponosi tylko i wyłącznie on sam. To on parł na wizytę brata w Smoleńsku, to on zmusił swego brata aby jak najszybciej znaleźć się w Smoleńsku, to on nie raz już wymuszał na bracie swoje zdanie. Ta akceptacja byłaby dla niego śmiercią.