buahahaha

Za komuny też było rozróżnienie na towarzysza i towarzyszkę

Nie wiem, nie było mnie wtedy na świecie.

Feminatywy i wszelkie tego typu politycznie poprawne bzdety świadczą o upadku intelektualnym. Ludzie już nie myślą, robią to za nich marketingowe boty w sieci lub inne triki, i tak sobie egzystują w tym korpo więzieniu, podczas gdy ci którzy koszą niebotyczne kwoty w zarządach pękają ze śmiechu z bzdur, które płodzą. Od razu mi się przypomina rzut karłem z Wilka z Wall Street. Wcześniej Huxley, a potem Foster Wallace byli prorokami. Postęp technologiczny zamiast nas wynieść na wyższy poziom, to uczyni z nas rasę bezwolnych małp, którym wydaje się, że mają na cokolwiek wpływ. Przerażające.